"Jesteśmy w opozycji do rządu" - podkreślił szef LiD Wojciech Olejniczak. A wiceprzewodniczący klubu LiD Marek Borowski wyjaśnił, że nie można popierać rządu, w skład którego nie wchodzi się, za który nie można brać odpowiedzialności, z którym nic nie jest uzgadniane.

Reklama

Żartując, Borowski powiedział, że gdyby w trakcie głosowania posłowie mieli do wyboru oprócz przycisków "za", "przeciw" i "wstrzymuję się" jeszcze jeden przycisk "przeciw, ale nie do końca", to członkowie LiD pewnie nacisnęliby właśnie ten guzik.

W piątek w Sejmie premier Donald Tusk przedstawi expose - program swojego gabinetu, a potem będzie głosowanie nad udzieleniem jego rządowi wotum zaufania. Koalicja rządowa PO-PSL ma w Sejmie 240 głosów, tak więc nawet przy sprzeciwie PiS i LiD posiada wystarczającą większość do uzyskania wotum zaufania.

Podczas konferencji w Sejmie Borowski zaprzeczył doniesieniom medialnym, że LiD pertraktuje z PO i PSL przy obsadzie niektórych stanowisk państwowych, m.in. w publicznych mediach czy Ministerstwie Zdrowia. "Takie rozmowy nie są i nie będą prowadzone" - zapewnił. Zapowiedział, że w sprawie zmian w funkcjonowaniu mediów publicznych LiD wniesie własny projekt i nie będzie go ukrywał przed opinią publiczną.

Pytany, czego oczekuje po expose premiera, Olejniczak powiedział, że tak "jak wszyscy Polacy" chciałby usłyszeć, że PO zamierza zrealizować wszystko, o czym mówiła w kampanii wyborczej". LiD liczy na to, że Platforma poprze dążenia centrolewicy do wprowadzenia od przyszłego roku podwyżek dla nauczycieli - przywrócenia apolitycznej służby cywilnej, oddzielenia stanowiska ministra sprawiedliwości od stanowiska prokuratora generalnego i naprawy systemu opieki socjalnej.