Biura "Ekipy Szymona" będą miejscami skupiającymi wolontariuszy, działających w kampanii Hołowni, ale też centrami kontaktu z mieszkańcami. W ciągu pięciu dni takich biur ma powstać 16 w całym kraju, po jednym w każdym województwie. Te biura to miejsca, gdzie będzie można zbierać podpisy, będzie można się zapoznać ze szczegółami programowymi, będzie się można dowiedzieć wszystkiego o kampanii – powiedział Hołownia.

Reklama

Chcemy, żeby to było miejsce, w którym ludzie będą się spotykać, będą się dobrze czuć, dostaną herbatę, będą mogli porozmawiać o problemach Lublina, czy innego miasta, zaproponować rozwiązania, podać je dalej – dodał.

Hołownia powiedział, że zaangażowany w jego kampanię wolontariat - "który już sam się zorganizował, za własne pieniądze i za własny czas" - liczy w całej Polsce kilka tysięcy osób. Mam nadzieję, że to jest ruch społeczny, który rozkręci się tak, że realnie zmieni oblicze polskiej polityki i Polski – zaznaczył.

Hołownia zapowiedział też, że jeśli wygra wybory, będzie otwierał lokalne biura Kancelarii Prezydenta RP. Chciałbym - jak zostanę prezydentem - otworzyć lokalne biura Kancelarii Prezydenta. Nie po to, żeby one były biurami poselskimi do papierów, tylko żeby autentycznie, realnie można się w nich było spotkać z samorządowcami, z działaczami organizacji pozarządowych, z ludźmi, którzy coś chcą i umieją robić. Żeby to były takie miejsca, które będą jednoczyły Polskę, budowały klej społeczny – powiedział Hołownia.

Jego zdaniem, w Polsce potrzebny jest obecnie prezydent niezwiązany z żadną partią polityczną. Polska potrzebuje dziś prezydenta, który nie będzie ani z PiS, ani z PO, ani z PSL, ani z Konfederacji, ani z Lewicy, tylko będzie człowiekiem, który sprawi, że w roku 2023, przy tych wszystkich wyzwaniach, które nas czekają, niezależnie od tego, czy będzie to rząd PiS, PO, Lewicy, Konfederacji czy jeszcze kogoś innego, że będzie w stanie zobaczyć coś więcej, niż tylko elektorat własnej partii – powiedział kandydat.

Hołownia uważa, że jest kandydatem, który w największym stopniu jest w stanie zebrać elektorat, który jest "zupełnie poza logiką partyjnego myślenia”. Jego zdaniem, "prezydent powinien pracować nad rozwiązywaniem realnych problemów, a nie nad kontynuowaniem wojny o partyjne znaczki, której dzisiaj doświadczamy".

Musimy znowu zacząć myśleć w kategoriach wspólnoty, a przestać fetyszyzować różnice i tłuc się nimi po głowach. Zawsze się będziemy różnić, co do aborcji, historii i tysiąca innych rzeczy. To nie jest złe, że się różnimy. Złe jest to, że te różnice sprawiają, że nie możemy jechać do przodu – dodał Hołownia.