Jak podano w komunikacie na stronie Rzecznika w odniesieniu do obu tych spraw RPO zapytał właściwe komendy policji o informacje z postępowań.

Reklama

Chodzi o dwa wydarzenia z końca lutego, do których doszło w Miastku (Pomorskie) oraz w centrum Poznania.

W Miastku 60-letni Mariusz T. zbierał podpisy na liście poparcia dla Andrzeja Dudy. Według ustaleń policji podszedł do klatki schodowej jednego z bloków, zadzwonił domofonem i mówił, że zbiera podpisy. Wiesław K., jeden z lokatorów, powiedział, że nie udzieli poparcia. Zszedł do zbierającego podpisy i perswadował, że w tym miejscu nie można tego robić i jego zdaniem to niezgodne z przepisami. Po wymianie zdań mężczyzna uderzył 60-latka w brzuch i zabrał teczkę z listą poparcia, którą później policja znalazła w jego mieszkaniu.

Prokuratura Rejonowa w Miastku postawiła 52-letniemu Wiesławowi K. zarzut stosowania przemocy wobec osoby zbierającej podpisy. Podejrzanemu grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego w wysokości tysiąca zł oraz zakazał mu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 10 m.

Z kolei w trakcie drugiego z zajść - jak informowała policja - "w centrum Poznania na ul. Półwiejskiej, w okolicy pomnika Starego Marycha, doszło do ataku na działaczy Konfederacji, zbierających podpisy pod listami poparcia dla kandydata na prezydenta Krzysztofa Bosaka". "Nieznani sprawcy jednego z uczestników zbiórki zaatakowali gazem pieprzowym, drugi został uderzony w głowę. Sprawa została zgłoszona na Komisariacie Policji Poznań Stare Miasto" - podano. Sprawę prowadzi policja.

Do ataku na wolontariusza zbierającego podpisy poparcia pod kandydaturą Andrzeja Dudy doszło także w ostatnią sobotę w Warszawie, w pobliżu ronda Wiatraczna. W tym przypadku stołeczna prokuratura postawiła już zarzuty 44-letniemu mężczyźnie. Dotyczą one popełnienia trzech przestępstw - znieważenia Prezydenta RP, znieważenie dwóch innych mężczyzn oraz stosowanie przemocy wobec jednego z tych mężczyzn poprzez przewrócenie go na ziemię, bicie pięściami oraz kopanie nogami z powodu przynależności politycznej. Podejrzanemu w tym przypadku również grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.