W dzisiejszym obowiązującym porządku prawnym, wybory mogą być przesunięte w sytuacji wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Są trzy stany nadzwyczajne: stan klęski żywiołowej, stan wyjątkowy i stan wojenny. Żaden z tych trzech stanów nie jest dzisiaj uruchomiony, dlatego że te ustawy, które wprowadzają każdy z tych stanów, uruchamia się w sytuacjach takich, kiedy państwo nie może normalnie funkcjonować - powiedział Dworczyk w czwartek na briefingu prasowym. Przypomniał, że stan nadzwyczajny pociąga za sobą poważne ograniczenie praw obywatelskich. My funkcjonujemy dzisiaj w oparciu o przyjętą w 2008 roku ustawę, której celem jest zwalczanie epidemii i chorób zakaźnych oraz o specustawę, którą niedawno przyjął parlament. W związku z tym dzisiaj nie ma przesłanek, żeby wprowadzać żaden ze stanów nadzwyczajnych. Dzisiaj nie ma przesłanek, żeby przesuwać termin wyborów - oświadczył szef KPRM.
Pytany o kryteria, na podstawie których można podjąć decyzję o wprowadzenia stanu wyjątkowego, Dworczyk odpowiedział, że państwo musiałoby przestać sobie radzić, funkcjonując w normalnym trybie. Oczywiście, że mamy szereg ograniczeń i szereg utrudnień, ale nie chcemy wprowadzać żadnego stanu, który by ograniczał prawa obywateli - wyjaśnił. W tej chwili nie ma takich przesłanek - ocenił szef KPRM.
Zgodnie z konstytucją w sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny: stan wojenny, stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej. Przepisy mówią, że w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu.