Jaką podejmie decyzję, trudno mi w tej chwili powiedzieć. Mam nadzieję, że będzie ona racjonalna i zgodna z konstytucją. Nas czeka walka z koronwairusem, zagrożeniem o charakterze zdrowotnym i czeka nas walka z niezwykle ciężkim kryzysem ekonomicznym. Gdybyśmy je odłożyli na rok, to kampania wyborcza trwałaby przez cały czas. To czynnik utrudniający walkę z tym, co naprawdę dotyczy interesu obywateli – mówił Kaczyński.
Stwierdził, że ma wiarę w to, że Jarosław Gowin podejmie decyzję pójścia razem z tym obozem, do którego należy. – I dzięki, któremu pełni dzisiaj bardzo wysoką funkcję państwową – powiedział.
Tylko termin, który jest bezpieczny z punktu widzenia zdrowia i życia Polaków - powiedział Gowin do dziennikarzy wychodząc po naradzie w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej w czwartowy wieczór.
Dopytywany, czy jest porozumienie odnośnie terminu wyborów prezydenckich, Gowin odparł: Jutro państwo się przekonacie.
Pytany przez PAP, kiedy jego zdaniem powinny się odbyć wybory prezydenckie, Gowin odparł: "Wiem, kiedy nie mogą się odbyć. Nie mogą się odbyć w takim terminie, który by zagroził wzrostem liczby zachorowań. Czy wybory będą możliwe 10 maja? Na to pytanie można będzie uczciwie i odpowiedzialnie odpowiedzieć albo tuż przed, albo tuż po świętach".
Dodał, że podtrzymuje swoją opinię, że rozwiązaniem optymalnym byłoby przełożenie wyborów o rok. Na razie to jest stanowisko jednej partii obozu Zjednoczonej Prawicy - Porozumienia - dodał.
Gowin w rozmowie z PAP był również pytany o ustawę dotycząca głosowania korespondencyjnego.
Byłem poinformowany, że taka ustawa zostanie zgłoszona. Rzut oka na jej treść wystarcza, aby wiedzieć, że ona może wejść w życie tylko pod warunkiem błyskawicznego przyjęcia jej nie tylko przez Sejm, ale także przez Senat. A zatem wymaga szerokiego konsensusu politycznego. Czy jest dziś na to szansa? Wydaje mi się to wątpliwe, ale poczekajmy na deklaracje liderów partii opozycyjnych - powiedział.
Dopytywany o to, że w mediach pojawiły się doniesienia, iż podczas spotkania z prezesem PiS zagroził odejściem z rządu, jeśli projekt głosowania korespondencyjnego będzie forsowany, Gowin powiedział, że wyraża jasno swoje stanowisko, "bo tu chodzi o zdrowie i życie Polek i Polaków, ale nie w kategoriach ultimatum". To nie jest czas na polityczne gierki, tylko na dojrzałe decyzje, od których zależy los milionów ludzi. To naprawdę jest wybór: życie albo śmierć - mówił.