"Kazimierz Ujazdowski i Paweł Zalewski wyciągnęli z tej rozmowy wnioski radykalne. Zapowiedzieli rezygnację z członkostwa w partii i klubie PiS. W wymiarze ludzkim i moralnym rozumiem ich decyzję. W wymiarze politycznym uważam ją za błędną i - bezskutecznie - usiłowałem ich od niej odwieść" - ocenia decyzję swoich byłych partyjnych kolegów były marszałek Sejmu i wiceprzewodniczący Prawa i Sprawiedliwości.

Reklama

"Partia Prawo i Sprawiedliwość jest dla mnie realnym narzędziem służącym przebudowie Rzeczpospolitej i wspólnotą politycznej przyjaźni. Innego narzędzia obecnie nie ma i wydaje się wątpliwe, by mogło powstać. Dlatego starania o usprawnienie tego narzędzia uważam za najważniejsze. Dla tego celu warto zacisnąć zęby i znosić upokorzenia, obrazy, marginalizację" - tłumaczy własną decyzję o pozostaniu w ugrupowaniu.

Dorn pisze jednak, że nie ma zamiaru wycofać się ze swoich słów i poglądów dotyczących reformy w PiS, z wyjątkiem wypowiedzi porównującej Jarosława Kaczyńskiego do Aleksandra Kwaśniewskiego.

Teraz Dorn "czeka na dalszy bieg postępowania dyscyplinarnego" w swojej sprawie. "Z mojej partii można mnie tylko wyrzucić, a i tak będę się czuł jej żywą częścią" - pisze.

Przypomina fragment "Potopu" Henryka Sienkiewicza, w którym Wołodyjowski tłumaczy Zagłobie na czym polega różnica pomiędzy polskim i szwedzkim wojskiem. Uświadamia mu, jak bardzo byliśmy wówczas w sprawach wojskowych zacofani. Zagłoba odpowiedział wówczas Wołodyjowskiemu: "Poczekamy końca. Postaw mi tymczasem najmądrzejszego inżyniera Szweda czy Niemca, a ja przeciw niemu Rocha postawię, który ksiąg nie wertował, i obaczym”.

Reklama

"W każdej partii są Rochowie Kowalscy, ale w PiS zostaje uruchomiony proces, dzięki któremu siermiężność właśnie może stać się tytułem do podpisania patentu oficerskiego. Dlatego do tych koleżanek i kolegów, którzy podzielają nasz niepokój i troskę, kieruję prośbę, by nie szli śladem Kazimierza Ujazdowskiego i Pawła Zalewskiego, by pozostali w partii i klubie, nawet jeśli trzeba zacisnąć zęby, i by przyjęli za swoje słowa Horacego - sapere aude. Odważ się być mądrym" - apeluje Dorn.