Dlaczego parlamentarzyści udają biedniejszych, niż są? "Bo jak wynika z sondaży, ponad połowa Polaków nie ma zaufania do bogatych polityków" - wyjaśnia dziennik "Polska".

I podaje przykłady. To choćby Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO, która ma 42-metrowe mieszkanie w centrum Łodzi. A wyceniła je na 80 tys. zł, gdy na wolnym rynku warte dziś jest co najmniej 200 tys. zł.

Z kolei Grażyna Gęsicka z PiS, była minister rozwoju regionalnego, ma 90-metrowy, murowany, dobrze utrzymany dom letniskowy niedaleko Płocka. On wart jest według posłanki 80 tys. zł, gdy według płockich agentów - wart jest co najmniej 150 tys. zł. A Tadeusz Cymański z PiS swoje 75-metrowe mieszkanie w Malborku wycenił na ok. 120 tys. zł, choć dziś warte jest niemal dwa razy tyle.