W niedzielę maraton pod hasłem "100 dni rządu" ma wreszcie osiągnąć metę. Ale do samego końca PiS i PO wykorzystają każdą możliwość, by ten okres podsumować. W końcu to pierwsza taka okazja od czasu kampanii wyborczej. W piątek PiS zaatakowało PO za tworzenie "politycznego matriksu". Platforma odpowiada, że to PiS żyje w wirtualnej rzeczywistości.

Piątek w Sejmie był tylko rozgrzewką przed politycznym weekendem, który będzie finałem podsumowań 100 dni rządu Donalda Tuska. W piątek rano PiS zaatakowało Platformę za utrzymywanie Polaków w "politycznym matriksie".

"Sto tematów zastępczych w sto dni rządzenia" - tak posłowie Adam Hofman i Mariusz Kamiński niczym polityczni konferansjerzy podsumowywali 100 dni rządu. W multimedialnej prezentacji PiS główną rolę odgrywali Donald Tusk, Julia Pitera i Zbigniew Ćwiąkalski. "Oni powinni wystąpić w filmie <Matrix - Reanimacja>" - mówili politycy partii Kaczyńskiego.

Jakie tematy zastępcze odnaleźli w czasie rządów PO - PSL? Przede wszystkim takie, które dotyczą PiS: zagłuszanie pielęgniarek, wielokrotne zabójstwa laptopów czy raport Pitery o CBA. Nagłaśnianie przez rząd tych faktów miało - zdaniem PiS - przykryć takie wydarzenia jak gigantyczne korki na granicach podczas strajku celników, fiasko kolejnych zagranicznych wizyt premiera czy brak ustaw. "A może szuflady są puste albo kluczyk do nich zabrał Jan Rokita?" - ironizował Hofman.

PiS zapewnia, że z niecierpliwością czeka na niedzielne przemówienie Donalda Tuska, w którym ten podsumuje 100 dni prac swego rządu. "Możemy albo się obudzić, albo pozostać w politycznym matriksie" - puentowali konferencję politycy. "To politycy PiS przedawkowali niebieskie tabletki" - ripostował szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, nawiązując do konwencji "Matriksa".

PO z pobudką nie czekała do niedzieli. Jak ustaliliśmy, media przyspieszyły nieco prezentację najnowszych projektów tej partii. Najnowszych, ale wcale nie nowych. Bo PO wraca do projektów o zmianie finansowania partii politycznych czy zniesieniu immunitetu formalnego. W niedzielę premier ma także przedstawić plany dojścia do podatku liniowego.

Reforma podatkowa to część skrzętnie skrywanego w kancelarii premiera raportu "Budowanie dobrobytu - strategiczny plan rządzenia". Jego głównym twórcą jest szef doradców Tuska Michał Boni. Jak ustaliliśmy, premier obieca do końca kadencji m.in.: wprowadzenie budżetu zadaniowego, spadek deficytu budżetowego z 3 proc. do 1 proc. PKB, obowiązkowe przedszkole dla pięciolatków i pełne przygotowanie infrastruktury na Euro 2012. Dokument zostanie przedstawiony w niedzielne popołudnie. Weekend za wszelką cenę chce jednak zamknąć PiS. Dlatego jeszcze później tego dnia zorganizuje konwencję "gdzieś w terenie".

Głównym punktem obchodów jubileuszu rządu w wykonaniu opozycji będzie jednak sobotnia impreza, którą PiS organizuje w warszawskim klubie Focus. Tym samym, w którym PO świętowała swój wyborczy sukces. "To symboliczny gest" - opowiada nam jeden z polityków PiS.

Z naszych informacji wynika, że kulminacyjnym punktem sobotniej konwencji będzie przemówienie byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego. "Szczególny nacisk położy na powrót do złych praktyk III RP, a przykładami będzie sprawa PZU i Eureko oraz umorzenie kary dla spółki J&S" - mówi członek komitetu politycznego PiS. Medialną niespodzianką ma być kilkuminutowy film "Puste obietnice". "To kilka minut, które zobrazują hipokryzję Platformy" - przekonuje polityk PiS.















Reklama