Aż trzykrotnie więcej respondentów jest zdania, że były premier powinien związać się z PO, niż wrócić do PiS.
"To oznacza, że jeśli Marcinkiewicz zdecyduje się na własną partię lub start w wyborach prezydenckich, to będzie czerpał głosy z elektoratu Platformy" - ocenia politolog dr Marek Migalski.
Dodaje, że Tusk, chcąc zneutralizować to zagrożenie, powinien związać Marcinkiewicza ze swoją partią lub znaleźć mu zajęcie poza polityką. Doskonale zdają sobie z tego sprawę politycy PO, którzy chcieliby jak najszybciej rozpocząć z nim rozmowy.
"Nowa inicjatywa polityczna Kazimierza Marcinkiewicza odbiera nam 8 - 10 proc. głosów" - przyznaje Waldy Dzikowski, wiceszef Platformy. Taka sytuacja cieszy Prawo i Sprawiedliwość, które w naturalny sposób pozbyło się politycznego balastu.
"Od dłuższego czasu Kazimierz Marcinkiewicz wysyła sygnały do PO i bardzo ciepło wypowiada się o tej partii. To nic dziwnego, że Polacy zaczęli go z nią utożsamiać" - ocenia Adam Lipiński, członek władz PiS. Ale to wcale nie oznacza, że drzwi do PiS są dla Marcinkiewicza zamknięte. "Cenimy sobie solidarność w naszych szeregach. Poza tym Marcinkiewicz nie wyrażał chęci powrotu do PiS, ale mimo to nie powiedziałbym, że w tej partii nie ma już dla niego miejsca" - dodaje Lipiński.
Co na taki scenariusz Marcinkiewicz? "Nie będę komentować sondaży, bo potem będzie trzy dni burzy w mediach. A poza tym przypominam, ja jestem bezpartyjny" - ucina rozmowę były premier.
Wyniki sondażu nie są tak optymistyczne dla Jana Rokity, który na miesiąc przed ostatnimi wyborami do parlamentu wycofał się z życia publicznego. Czterech na dziesięciu zapytanych Polaków uznało, że Rokita nie powinien wracać do polityki.
"To ostrzeżenie za jego dotychczasową działalność polityczną lub sposób, w jaki się z nią rozstał" - recenzuje Migalski. "Na ostatnim etapie Rokita wysyłał bardzo sprzeczne komunikaty. Powstało takie zamieszanie wokół jego działalności politycznej, że opinia publiczna uznała, iż najlepiej będzie, jeśli zniknie on ze sceny politycznej" - wtóruje Adam Lipiński.
Ale w przypadku byłego posła z Krakowa podobna ilość Polaków widzi go zarówno w PiS, jak i PO.
"Jeżeli pomiędzy PiS a PO miałby powstać nowy byt polityczny, to Jan Rokita powinien stworzyć program dla takiej partii. Ale jej twarzą powinien być Kazimierz Marcinkiewcz, który ma o wiele mniejszy elektorat negatywny" - podsumowuje Migalski.