O palec premiera pokłócili się w TOK FM Ryszard Kalisz z SLD i Paweł Poncyliusz z PiS. Zdaniem Kalisza orędzie było nienaturalne i wyreżyserowane - a zabrakło w nim profesjonalizmu - właśnie z powodu palca.

Reklama

"Układ rąk pana premiera był nieprecyzyjny" - mówił poseł SLD. "Pan premier trzymał tak ręce, żeby móc rozkładać i pokazywać, jaki jest otwarty i dobry dla ludzi. Ani razu tak nie zrobił, ale po to się to robi. Natomiast jeden palec miał w górze. Znaczy wystający" - ocenił Kalisz. Dodał też, że premier "stał jak mumia".

O "nienaturalnym premierze" mówił też Paweł Poncyliusz z PiS-u. Przyznał, że wolałby, aby "premiera przyłapali w parku". Poncyliusz dodał jednak, że "to było wyreżyserowane, a właśnie taki wystający palec, właśnie układ rąk pokazuje, że gdzieś się nie dało tego profesjonalizmu zrealizować".

"Rozumiem, że profesjonalne orędzie to podkłady muzyczne i dodatkowe zdjęcia" - broniła premiera Małgorzata Kidawa-Błońska z PO, nawiązując do słynnego orędzia prezydenta, "wzbogaconego" przez Jacka Kurskiego.

Reklama

Kurski dodał do orędzia m.in. zdjęcia Angeli Merkel z Eriką Steinbach - to jako przykład zagrożenia polskich ziem przez Niemców czy obrazki ze ślubu pary gejów - co miało ilustrować zagrożenie polskiej moralności przez zapisy europejskiej Karty Praw Podstawowych. Jako podkładu muzycznego prezydenckiego orędzia użyto muzyki z serialu "Polskie drogi"

Pierwsze orędzie Donalda Tuska zrealizowała zewnętrzna firma producencka - a nie TVP. To wydarzenie bez precedensu.