Nie ma żadnych stuprocentowych gwarancji. Natomiast w związku z terminami, które są przed nami mogę powiedzieć, że w 99 proc. tych wyborów w maju prawdopodobnie nie będzie. Zawsze sobie trzeba zostawić ten jeden procent, nie ma w tej chwili pewności. Patrząc jednak na sytuację i na kalendarz wyborczy trudno byłoby o przeprowadzenie wyborów jeszcze w maju, w konstytucyjnym terminie - powiedział w Radiu Plus szef Komitetu Wykonawczego PiS, pytany czy partia rządząca nie wykorzysta faktu przyjęcia przez parlament ustawy pozwalającej na powszechne wybory korespondencyjne i na przesunięcie elekcji do 23 maja.

Reklama

Sobolewski był pytany w piątek w Radiu Plus, czy w obozie Zjednoczonej Prawicy jest osoba, która podjęła decyzję, że 10 maja wyborów prezydenckich nie będzie. Polityk odparł, że wybory są zarządzone na 10 maja, natomiast w związku z epidemią koronawirusa i obstrukcją ustawy o wyborach korespondencyjnych w Senacie, PKW stwierdziła w czwartkowym komunikacie, że 10 maja nie będzie można dokonać ostatniego aktu w procedurze wyborczej, czyli aktu głosowania, bo ustawa (...) nie może wejść w życie w takim terminie, aby przeprowadzić wybory w trybie korespondencyjnym.

Na uwagę, że PKW wskazała na to, że nie może przeprowadzić wyborów 10 maja, gdyż ustawą zostały jej odebrane kompetencje dotyczące przede wszystkim drukowania kart wyborczych, szef KW PiS utrzymywał, że PKW "stwierdza w komunikacie rzecz oczywistą, że byliśmy w trakcie przygotowywania ustawy o możliwości wyborów w trybie korespondencyjnym, i - to jest sednem sprawy - ta ustawa została przetrzymana w Senacie przez 30 dni".

Reklama

Chcieliśmy, aby te wybory odbyły się w konstytucyjnym terminie, nawet szliśmy na rękę opozycji, która mówiła, że 10 maja te wybory nie mogą się odbyć ze względu na to, że narażone zostanie zdrowie i życie Polaków, którzy będą musieli pójść do lokalu wyborczego i głosować - przypomniał.

Reklama

Teraz słyszę, że ma być powołana komisja, która ma przeprowadzić dochodzenie, kto odpowiada za nieprzeprowadzenie wyborów. No to mam nadzieję, że pierwszym wezwanym na posiedzenie tej komisji będzie pan marszałek Senatu Tomasz Grodzki - oświadczył. Przekonywał, że "całą odpowiedzialność za to (nieprzeprowadzenie wyborów - PAP) ponosi obstrukcja ze strony marszałka Senatu i opozycja".

Zdaniem polityka PiS, opozycja jest w tej sprawie obłudna i fałszywa oraz "nagina" konstytucję do swoich potrzeb. - Opozycja zachowuje się jak przysłowiowy faryzeusz, ponieważ jeszcze niedawno mówiła, że 10 maja wybory nie powinny się odbyć ze względu na pandemię koronawirusa w kraju i (wzywała - PAP) żebyśmy wprowadzili stan wyjątkowy. A dzisiaj pyta, "dlaczego wybory się nie odbyły, a powinny się odbyć ze względu na konstytucyjny termin". Opozycji jest wygodnie używać konstytucji wtedy, gdy jej to pasuje, natomiast kiedy przepisy konstytucyjne jasno mówią, że wybory zarządzone 10 maja powinny się odbyć 10 maja, to wtedy opozycja "nagina" konstytucję do swoich potrzeb - ocenił Sobolewski.

Głosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie może się odbyć; nie mogą mieć zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego związane z głosowaniem, nie będzie obowiązywać cisza wyborcza, a lokale wyborcze pozostaną zamknięte – głosi czwartkowy komunikat PKW przekazany PAP.

"Pozbawienie Państwowej Komisji Wyborczej prawnych możliwości drukowania kart do głosowania sprawiło, że głosowanie w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 10 maja 2020 r. jest niemożliwe. Karty wyborcze są bowiem warunkiem koniecznym do przeprowadzenia głosowania" - czytamy w komunikacie.