Na terenie kościoła nie ma żadnej informacji o mszy za Jaruzelskiego. Ale ogłoszenie na druku kościelnym z logotypem parafii św. Anny w Wilanowie wisi za to w siedzibie SLD na Rozbrat. Oddzielne zaproszenie dostali też szef partii Grzegorz Napieralski oraz rzecznik Tomasz Kalita.

Reklama

Msza "dziękczynna i o błogosławieństwo Boże dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego" - jak głosi treść ogłoszenia - odbędzie się o godzinie 13 w najbliższą niedzielę. Czyli w dniu 85. urodzin byłego prezydenta i autora stanu wojennego.

Księża z parafii niechętnie komentują sprawę. "Kościół modli się za wszystkich" - mówi krótko proboszcz ks. prałat Waldemar Macko. Inni duchowni w rozmowie z DZIENNIKIEM tłumaczą powody tej niechęci. "Ksiądz proboszcz nic o mszy świętej nie wiedział. Pod jego nieobecność ktoś przyszedł do księdza prałata Bogusława Bijaka i taką mszę w intencji generała zamówił. Nikt proboszcza się o zdanie nie pytał" - ubolewa jeden z księży. I zaznacza: "Nie wiem, dlaczego się prałat zgodził. Dla nas jest to skandal. Jesteśmy w trudnej sytuacji".

Kto zamówił mszę św.? Wczoraj w parafii nie zastaliśmy ks. Bijaka. SLD od sprawy całkowicie się odcina. Politycy mówią, że mszę zamówił jakiś sympatyk generała. "Dostałem zaproszenie, ale nie wiem od kogo. Ktoś położył je u mnie na biurku" - twierdzi Kalita. Zastrzega, że sam jest niewierzący i na nabożeństwo się nie wybiera. Na mszę nie przyjdą też inni politycy lewicy. Tak przynajmniej zadeklarowali, m.in. Józef Oleksy, Joanna Senyszyn, Katarzyna Piekarska, Ryszard Kalisz czy zaprzyjaźniony z generałem warszawski działacz SLD Andrzej Golimont. "I całe szczęście" - mówi z ulgą jeden z księży z kościoła w Wilanowie.

Reklama

Nie będzie też samego Jaruzelskiego. "Jaruzelski jest szczerze wzruszony. Niestety, ze względu na zły stan zdrowia nie będzie mógł w niej uczestniczyć" - mówi Golimont. Jaruzelski, od lat nie chodzi do Kościoła. Jego znajomi twierdzą jednak, że nie można go nazwać niewierzącym, a jedynie niepraktykującym. "Jest ochrzczony, chodził do katolickiego liceum księży Marianów. Później rozstał się z Kościołem. Zeznając przed Komisją Kościelną, przysięgał na Boga. Ale nie należy się spodziewać katolickiego pogrzebu" - mówi jeden ze znajomych Jaruzelskiego.

W rozmowie z DZIENNIKIEM ks. Wiesław Niewęgłowski, duszpasterz środowisk twórczych, podkreśla, że modlić trzeba się za wszystkich, a szczególnie za grzeszników. "Za tych, którzy zgubili się kiedyś Bogu, modlić trzeba się jeszcze bardziej" - mówi duchowny. Ale czy taka modlitwa ma sens, jeśli osoba, w której intencji jest odprawiana, nie chce przyjść do kościoła? "Modlitwa ogarnia ludzi, którzy są na mszy św., ale też tych, których na niej nie ma. Nie ma nigdy modlitwy, która byłaby nieskuteczna" - odpowiada ks. Niewęgłowski.