Exodus z MF trwa od kilku miesięcy. Dotyczy osób na dyrektorskich stanowiskach, ale także osób ze ścisłego kierownictwa – wiceministrów. Po dojściu PiS do władzy w resorcie mocno kręci się karuzela także na najwyższym szczeblu. W ciągu ostatnich dwóch lat ministerstwem kierowało – licząc z obecnym szefem Tadeuszem Kościński – aż sześć osób.
W tym roku z resortu odeszli – szef Krajowej Administracji Skarbowej Piotr Walczak, wiceszef KAS od urzędów skarbowych Tomasz Słaboszowski, wiceminister odpowiedzialny za budżet Tomasz Robaczyński (trafił do zarządu BGK) i nadzorujący politykę wydatkową oraz dyscyplinę finansów publicznych Leszek Skiba (jest p.o. prezesa Banku Pekao).
Z naszych informacji wynika, że z końcem sierpnia pracę na stanowiskach dyrektorskich zakończyli Michał Baj, szef departamentu wspierania polityk gospodarczych. W MF przepracował szesnaście i pół roku. Dyrektorem był od 2007 r. najpierw departamentu zajmującego się sprawami międzynarodowymi.
Podobno ściąga do pracy w BGK Tomasz Robaczyński – mówi nasz informator z ministerstwa.
Administrację publiczną opuszcza za to i idzie do pracy w sektorze prywatnym Dawid Pachucki. Kierował jednym z najważniejszych departamentów w MF, czyli długu. To on zajmuje się finansowaniem potrzeb pożyczkowych budżetu państwa. Jego staż w MF jest również długi. Do pracy przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie przyszedł w 2008 r. Był szefem działu zajmującego się przygotowanie prognoz. W 2014 r. awansował na wicedyrektora departamentu polityki makroekonomicznej, a od listopada ubiegłego roku kierował zarządzaniem emisjami obligacji. W tym departamencie dojdzie do kolejnej zmiany szefa, bo w ubiegłym roku dyrektorskie stanowisko na takie samo w BGK zamienił Robert Zima.
Pachucki to ekspert. Ceniony także za poprzedniej ekipy rządzącej. To kolejna duża strata dla ministerstwa. Polityka kadrowa jest coraz mniej stabilna co widać po odejściach dobrowolnych lub takich, do których ludzie zostali de facto zmuszeni – mówi nasz informator. Departament długu będzie w centrum wydarzeń w nadchodzących miesiącach. W tym roku miał do sfinansowania ponad 100 mld zł dodatkowych potrzeb pożyczkowych netto w związku z kryzysem jaki wywołała epidemia koronawirusa. W przyszłym roku będzie to przeszło 113,5 mld zł. Jeśli dodać do tego wykup obligacji to w sumie trzeba będzie w 2021 r. pozyskać 283,6 mld zł.
Biuro prasowe MF nie odpowiedziało na nasze pytania o powody odejścia Baja i Pachuckiego.
Pierwsza fala odejść dyrektorów z MF miała miejsce jesienią ubiegłego roku. Po aferze z raportem na temat kierownictwa KAS, w którym pojawiły się oskarżenia o sprzyjanie mafiom vatowskim i paliwowym, z resortem pożegnali się szefowie departamentów, głównie podatkowych, którzy swoimi nazwiskami autoryzowali dokument. Dyrektora stracił także departament, który jest mózgiem całego ministerstwa, czyli polityki makroekonomicznej. Tam powstają prognozy gospodarcze i szacowane są skutki różnych działań rządu oraz ich koszty. Sławomir Dudek ze stanowiskiem i pracą w MF pożegnał się po przeszło dwudziestu trzech latach. Do tej pory departament nie ma dyrektora, a jak wskazują nasze źródła jeden z jego wiceszefów odmówił awansu.