Fried, były ambasador w Polsce, przylatuje na pogrzeb Bronisława Geremka. Jednak ma także inną misję: jest szefem wydziału Europy i Eurazji w Departamencie Stanu USA i osobą współodpowiedzialną za rozmowy w sprawie tarczy antyrakietowej. "Wizyta ta to czytelny sygnał, że negocjacje trwają i nie było ze strony amerykańskiej niechęci do dalszych rozmów, a tym bardziej uznania negocjacji za zakończone" - podkreśla rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.

Reklama

Od początku zeszłego tygodnia amerykańska dyplomacja i armia uzgadniają odpowiedź na nasze postulaty: umieszczenia na stałe w Polsce baterii Patriotów oraz politycznych gwarancji bezpieczeństwa. Sygnały są na razie optymistyczne. "Spodziewamy się, że to będzie krok w naszą stronę" - mówi DZIENNIKOWI osoba związana z dyplomacją.

"Strona amerykańska mówi o stałym stacjonowaniu jednej baterii rakiet Patriot, może nie od razu, ale za jakiś czas. Przedmiotem negocjacji jest to, od kiedy Patrioty miałyby stacjonować w naszym kraju" – mówi polski negocjator z ramienia MON, wiceszef tego resortu Stanisław Jerzy Komorowski. Gwarancje bezpieczeństwa dla Polski mają się znaleźć w towarzyszącej umowie o tarczy deklaracji politycznej. Tu też porozumienie jest blisko. "To najważniejszy element. Gdybyśmy nie mieli przekonania, że taki rezultat rozmów jest możliwy, to nie byłoby tych rozmów" - dodaje wiceszef MON.

Przyspieszenie negocjacji może mieć związek z deklaracją litewskiego prezydenta Valdasa Adamkusa, który wczoraj zadeklarował, że jest gotów rozpocząć negocjacje z Amerykanami w sprawie przyjęcia na terytorium Litwy amerykańskich wyrzutni. "Oferta litewska leży na stole i ja bym jej nie lekceważył" - przestrzega szef naszych negocjatorów Witold Waszczykowski.

Reklama

Prezydent, premier i MSZ w oczekiwaniu na finał rozmów wyciszyli spory. Po piątkowej publikacji DZIENNIKA o wojnie polsko–polskiej pokazującej kulisy rozmów Lecha Kaczyńskiego z Radosławem Sikorskim żaden z głównych aktorów nie zabrał głosu i na razie nie zabierze. "Ostre wypowiedzi nie służą dobrze negocjacjom i racji stanu. Donald i prezydent umówili się, że zakopują temat" - zdradza nam jeden z czołowych polityków PO.

Paradoksalnie jedyną osobą, która nie nabrała wody w usta jest Ron Asmus, analityk związany z amerykańskimi demokratami. DZIENNIK ujawnił w artykule "Wojna polsko-polska", że to o znajomość z nim Lech Kaczyński wypytywał Radosława Sikorskiego, gdyż podejrzewał, że szef dyplomacji zawarł z Demokratami pakt dotyczący tarczy.

Asmus w specjalnym oświadczeniu napisał, że zna Sikorskiego, który jest „jego przyjacielem, jednym z wielu, jakich ma w Polsce”.

Reklama

"Nigdy nie było między nami żadnej umowy w sprawie tego, co Polska powinna robić lub czego nie robić teraz lub w przyszłości" - napisał w oświadczeniu Amerykanin.

Przeczytaj pełny tekst oświadczenia Rona Asmusa >>>