Müller pytany w TVN24 o sytuację epidemiczną w Polsce, ocenił, że zagrożenie jest nadal bardzo duże. Obawiamy się trzeciej fali epidemii - dodał. W kontekście statystyk dobowych zachorowań na koronawirusa rzecznik rządu mówił, że jest ryzyko, że nie wszyscy się testują, w związku z tym liczba zachorowań, która jest wykazywana, wynika tylko i wyłącznie z tego, ile osób chodzi na badania.
Analizujemy nie tylko kwestię dziennej liczby zachorowań, ale także obłożenia w szpitalach, i to pokazuje, że liczba zachorowań może być faktycznie większa niż to, co wykrywają testy - podkreślił Müller. Według niego, liczba zachorowań, śmierci pokazuje, że jesteśmy w takiej sytuacji, w której istnieje ryzyko niewydolności systemu ochrony zdrowia w wymiarze ogólnokrajowym, dlatego zostały wprowadzone ograniczenia, a nie wynika stąd, że nagle istnieje inne ryzyko.
Szczepienia będą przymusowe?
Müller zaznaczył, że jest możliwość, że za kilka, kilkanaście tygodni wyjdziemy z pandemii, dzięki temu, że stopniowo każde poszczególne grupy społeczne będą się kolejno szczepiły. Ta sytuacja powinna się wtedy poprawić - ocenił. Rzecznik rządu w rozmowie podtrzymał wcześniejsze zapewnienia, że rząd nie będzie podejmować decyzji o przymusowych szczepieniach na COVID-19.