Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska prowadzi zespół, który ma wypracować wspólne stanowisko PO ws. aborcji.
Wicemarszałek Sejmu była pytana, czy PO pozbywa się konserwatywnych członków.
Platforma nie wyrzuca ani konserwatywnej ani lewicowej kotwicy, bo naszą siłą jest ta różnorodność - odpowiedziała w TVN24 Kidawa-Błońska.
W sytuacjach, kiedy trzeba podejmować decyzje trudne, decyzje, które dotyczą spraw światopoglądowych, te kotwice dają nam takie poczucie, że rozmawiamy ze sobą i wypracowujemy stanowisko. Tak było, przypomnę, kiedyś z in vitro, kiedy udało nam się wspólnie w naszej partii wypracować dobre stanowisko i co więcej, przekonać do tego Polaków – mówiła.
Ja się nie boję tych naszych skrzydeł, ale wiem, że musimy poważnie rozmawiać – dodała.
Kidawa-Błońska była pytana czy sprawy liberalizacji prawa aborcyjnego znajdą się w deklaracji ideowej PO
Na pewno w deklaracji ideowej będzie to, że cenimy i szanujemy prawa europejskie i prawa do wyboru – powiedziała.
Wszyscy zdają sobie sprawę, że do powrotu do tego, co było już nie ma i trzeba znaleźć inne, mądre rozwiązanie, które pozwoli, że kobieta będzie miała prawo wyboru i będzie w tym wyborze bezpieczna - dodała.
Szukamy takiego rozwiązania, które będzie do zaakceptowania przez większość naszego środowiska – podkreśliła w TVN24 Kidawa-Błońska.
"Jestem przeciwniczką aborcji"
Polityk była pytana czy jest za tym, by decyzję o aborcji podejmowała kobieta.
Uważam, że są sytuacje, przed którymi stoi kobieta, które w tej ustawie nie były zapisane. Musimy dla tych kobiet stworzyć furtkę, żeby mogły z tego skorzystać. To jest moje zdanie, oczywiście pod pewnymi rozwiązaniami, które będzie musiała przyjąć, czy będzie musiała się spotkać z psychologiem. O tym dyskutujemy. To jest moje zdanie, że nie możemy tej furtki zamykać – mówiła.
Otwarcie powiem - jestem przeciwniczką aborcji, uważam, że to jest rzecz, która nie powinna mieć miejsca, ale rozumiem, że są takie sytuacje, że nie mogę od kobiety czy od jej rodziny wymagać heroizmu, czy podjęcia decyzji, która na lata zmienić ich funkcjonowanie w społeczeństwie. To musi być samodzielna decyzji, ale mówię: musi być wybór. Najpierw muszą być spełnione przesłanki, żeby był dostęp do antykoncepcji, był dostęp do edukacji – mówiła wicemarszałek Sejmu.