Ziobro pytany był w Polsat News, dlaczego Zjednoczona Prawica nie może się "dogadać" w kwestii wspólnego kandydata na prezydenta Rzeszowa. Prezydent tego miasta Tadeusz Ferenc ogłosił w ubiegłym tygodniu swoją rezygnacje i na to stanowisko zaproponował polityka Solidarnej Polski, wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła. Warchoł zadeklarował, że chce być kandydatem bezpartyjnym. Jego kandydaturę poparło prezydium zarządu Solidarnej Polski. Z kolei zarząd Prawa i Sprawiedliwości z tego okręgu jednogłośnie przyjął stanowisko o konieczności wskazania własnego kandydata, o czym w czwartek poinformowały struktury okręgowe PiS.

Reklama

Ziobro: Dzwoniłem do Kaczyńskiego

Jak zaznaczył Ziobro, wybory w Rzeszowie pojawiły się nagle i zaskakująco dla wszystkich i równie nagła była propozycja Ferenca co do kandydatury Warchoła. Na pytanie, czy zadzwonił do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego aby zapytać, czy to będzie w porządku, Ziobro odparł: "Zadzwoniłem". Zadzwoniłem, oczywiście, w ramach koalicji, chociaż minister Warchoł zastrzegł, że chciałby być niepartyjnym kandydatem - zauważył minister. Jak podkreślił, zaproponował w rozmowie z liderem PiS, żeby "nie wystawiać żadnego partyjnego kandydata". Zresztą Zjednoczona Prawica, PiS nie odnosiły tutaj, mówiąc oględnie, sukcesu, jeżeli chodzi o duże miasta - dodał.

Odnosząc się do stanowiska struktur PiS, ocenił, że te apele o wspólnego kandydata zdaje się, że nie przekonały chyba kolegów z PiS. Jeszcze jest czas, mam nadzieję, że przyjdzie refleksja. Ufam, że kiedy decyzje będzie podejmować Zarząd Krajowy partii, czy Komitet Polityczny PiS, to będzie się kierował względami pragmatycznymi i szansami - powiedział Ziobro.

Wybraliśmy racjonalne rozwiązanie. Pan minister Warchoł nie będzie kandydatem Solidarnej Polski. Będzie kandydatem obywatelskim z poparciem pana prezydenta Ferenca i wszystkich sił, które zdecydują się udzielić mu takiego mandatu poparcia. Chciałbym wierzyć, że racjonalnie zachowa się też PiS i takiego poparcia udzieli człowiekowi, którego bardzo dobrze zna, swojemu koledze przecież - powiedział minister sprawiedliwości.(