We wrześniu Prezydium Sejmu skierowało do Komisji Etyki Poselskiej listę 27 posłów, którzy byli podejrzani o złożenie nieprawdziwych usprawiedliwień. Komisja zakwestionowała 22 usprawiedliwienia z 13 czerwca, 9 i 11 lipca. W tych dniach politycy PiS bojkotowali sejmowe głosowania. Po kilku tygodniach postanowili swoją nieobecność usprawiedliwić, by - jak pisały media - nie stracić poselskiej dniówki. Nelly Rokita usprawiedliwiała się chorobą, Zbigniew Ziobro - obowiązkami poselskimi, a Przemysław Gosiewski - obowiązkami szefa klubu PiS. Były i usprawiedliwienia bardziej egzotyczne, jak załatwianie pogrzebu najbliższego sąsiada, obiektywna potrzeba opuszczenia sejmowej sali czy udział w audycji TVN. "Usprawiedliwienia były może nie do końca staranne, ale absolutnie nie miały na celu wprowadzenia w błąd marszałka Sejmu. Posłowie składają usprawiedliwienia po dłuższym czasie i nie pamiętają, że w tym akurat dniu był bojkot polityczny" - tłumaczyła decyzje komisji jej szefowa, również posłanka PiS Elżbieta Witek. "Nie ma ani jednego przypadku, żeby komisja stwierdziła, że poseł napisał nieprawdę" - dodała. Posłowie zapewnili, że teraz będą bardziej rzetelni. Komisja nie będzie składać też wniosków do prokuratury. "Dla nas sprawa jest już zamknięta" - podkreślała szefowa komisji.

Reklama

Pani poseł może nie mieć jednak racji. Politycy jej formacji nie wykluczają bowiem, że teraz to oni skierują do komisji etyki wniosek o wyjaśnienie usprawiedliwień składanych, a raczej nieskładanych, przez marszałka Komorowskiego, który ich zdaniem opuszcza większość głosowań bez usprawiedliwienia.

p

Tak tłumaczyli się posłowie PiS

Jarosław Kaczyński: Uprzejmie informuję, że powodem mojej absencji były niemożliwe do przewidzenia przeszkody.

Reklama

Tadeusz Woźniak: W dniu 9 lipca brałem udział w dwóch głosowaniach, a jednorazowa absencja spowodowana była obiektywną koniecznością chwilowego opuszczenia sali plenarnej.

Waldemar Wiązowski: W związku ze śmiercią najbliższego, samotnie żyjącego sąsiada, jednego z trzech mieszkańców mojej wioski, (...) zmuszony byłem w dniu 13 czerwca opuścić obrady Sejmu.

Bolesław Piecha: W dniu 13 czerwca przechodziłem badanie lekarskie i z powodu opóźnienia w klinice nie zdążyłem wziąć udziału w głosowaniach. W dniu 9 lipca omyłkowo nie nacisnąłem guzika w czasie głosowań.