W rozmowie z TVN24 Tusk, obecnie szef Europejskiej Partii Ludowej, zaznaczył, że w życiu występował już w różnych rolach. - Czasami to były sytuacje i trudne, a czasami zdawało się że i beznadziejne - stwierdził. Czas kiedy był premierem - podkreślił - był niezwykle intensywny i miał możliwość podejmowania decyzji, "nie zawsze mądrych, jak to w życiu".

Reklama

To poczucie, że jest się w polityce po to, żeby zmieniać rzeczywistość, podejmować decyzje, jakoś odcisnąć piętno, to jest najbardziej ekscytujące, bo generalnie polityka potrafi być bardzo nudna, kiedy nie ma się siły sprawczej. To jest ten ból, który dzisiaj jest widoczny na twarzach wielu liderów opozycji, ja znam ten ból - powiedział Tusk.

Odpowiadając na kolejne pytania stwierdził, że jest oczywistym, że przy jego poglądach i doświadczeniu chciałby, aby "w Polsce doszło do zmiany politycznej". Dodał, że rozmawia z uczestnikami życia publicznego w Polsce, szczególnie po stronie opozycji, o tym jak może pomóc by przerwać impas. Według niego, potrzeba nowej energii i pewnego nowego ładu w polskiej opozycji.

Reklama

Ambicje personalne

Pytany jak widzi swoją rolę Tusk odparł, że "niebo jest granicą". - Nie wyznaczam sobie żadnych ograniczeń (...) ja naprawdę dzisiaj nie mam potrzeby spełnienia jakiejś ambicji personalnych, natomiast mam wielką potrzebę spełnienia pewnego celu, jakim jest przywrócenie ładu demokratycznego w Polsce i tego ładu wolnościowego - zaznaczył.

Mam poczucie, że trzeba znowu zainwestować wszystko co tylko można żeby wolność, czy demokracja czy przyzwoitość w życiu publicznym nie była tylko marzeniem, ale żeby znowu stała się faktem. Mentalnie, emocjonalnie, życiowo jestem gotów podjąć każdą decyzję żeby pomóc odwrócić ten bardzo niebezpieczny moim zdaniem dla Polski bieg spraw - oświadczył.

Zdaniem Tuska najważniejsze jest odbudowanie synergii w opozycji. - Żeby ludzie, szczególnie liderzy opozycji, mieli wobec siebie trochę więcej zrozumienia i czułości wobec siebie - stwierdził zaznaczając, że nikomu nie chce wchodzić w drogę.

Reklama

Nie chcę gdzieś tam w tryby sypać piachu, bo to byłoby kompletnie bez sensu, dlatego rozmawiam z nimi w jaki sposób mogę pomóc - powiedział Tusk.

Pytany czy jest plan przejęcia przez niego przywództwa w PO, powiedział, że jest gotów zrobić wszystko, by Platforma nie przeszła do historii. Według niego, PO "jako partia odpowiedzialnego centrum" jest absolutnie niezbędna "jeśli myślimy o wygranej w najbliższych wyborach parlamentarnych".

Przywództwo Budki

Poproszony o ocenę przywództwa Borysa Budki, Tusk zwrócił uwagę, że objął on stery PO w trudnym okresie dla partii i było to dla niego poważne wyzwanie. - Z całą pewnością Platforma wymagała wtedy nowego impulsu, Borys Budka potrafił to zrobić, a później przeprowadził PO przez bardzo krytyczny moment - dodał. "Jest dobrym szefem, który chyba nie daje w tej chwili ludziom pewności" - ocenił zaznaczając, że nie chce go oceniać i woli porozmawiać z Budką bezpośrednio.

Wolę pomóc naprawić w tej chwili sytuację w Platformie, niż komentować jej wewnętrzne niepokoje w mediach - powiedział Tusk. Poinformował, zapewne jeszcze w czerwcu będzie rozmawiał z Budką o tym, w jaki sposób wzmocnić PO oraz opozycję.

Czy jest pan gotowy pokierować PO? - padło pytanie. - Pani zadała to pytania, a ja na nie odpowiem Borysowi Budce - odpowiedział Tusk.

Marian Banaś

Zapytany w piątek w TVN24, czy biorąc pod uwagę działania szefa NIK Mariana Banasia ws. wyborów korespondencyjnych w 2020 r. można spodziewać się bliskiego końca rządów Zjednoczonej Prawicy, Tusk odpowiedział, że "nie budowałby przyszłości polskiej demokracji na takich figurach, jak Marian Banaś czy wicepremier Gowin, czy minister Ziobro".

Często słyszę w ławach opozycji, że można na ich nielojalności wobec Kaczyńskiego coś zbudować. Generalnie na konfliktach wewnątrz obozu władzy nie budowałbym nadziei, tylko budowałbym własną siłę - powiedział Tusk. W jego ocenie, "jeśli będzie się miało za partnerów tego typu ludzi, można bardzo przeszacować".

Szef Najwyższej Izby Kontroli poinformował w maju, że w związku z organizacją wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym zarządzonych na 10 maja 2020 r. NIK kieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa jego kancelarii Michała Dworczyka, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego. Szef NIK złożył także zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.

"Bolszewicki sposób myślenia"

Pytany o politykę rządu Zjednoczonej Prawicy, w tym o program Polski Ład, Tusk ocenił, że są one przejawem "bolszewickiego sposobu myślenia".

To jest taka mentalność trochę bolszewicka - szukanie wszystkich możliwych podziałów w taki sposób, żeby móc wygrywać premię polityczną. Skończyła się na moment wojna z LGBT, z kobietami, to w tej chwili jest wojna z przedsiębiorcami lub ludźmi przedsiębiorczymi czy takimi, którzy mają aspiracje, by własnymi rękami coś zarobić - mówił, nawiązując do propozycji z Polskiego Ładu.

Zdaniem b. premiera, "to, co jest pozytywne, to europejskiej pieniądze i wspólny europejski dług". - To, co jest wkładem PiS to wyższe podatki, obciążenia i drożyzna - dodał.

Ruch Trzaskowskiego

Odnosząc się do ruchu Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska i projektu Campus Polska stwierdził, że jeśli Trzaskowskiemu "uda się zmobilizować zarówno do myślenia, rozmowy jak i do głosowania na partie opozycyjne, będzie to z korzyścią dla Polski".

Tusk dodał, że rozmawia z Trzaskowskim, ale ma także okazję rozmawiać z liderami Polski 2050 Szymonem Hołownią i PSL - Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem o tym, "jak może wyglądać przyszła Polska w najbliższych dwóch latach i po wyborach".

Widzę u nich, przynajmniej takie są deklaracje, że oni chcą wspólnie coś sensownego i fajnego zrobić. I na te ich intencje trzeba chuchać i dmuchać - stwierdził były premier zwracając zarazem uwagę na trudności "w budowaniu trwałych konstrukcji politycznych w Polsce, które chcą coś zmienić".

Dopytywany, czy będzie startował w wyborach do Senatu po ewentualnym wyborze senator niezależnej Lidii Staroń (kandydatki zgłoszonej przez PiS) na Rzecznika Praw Obywatelskich Tusk odpowiedział, że "nie wiąże swoich planów i swojej wizji przyszłości opozycji czy Polski z tym, co zdarzy się w najbliższym czasie w Olsztynie czy z Lidią Staroń jako kandydatem na Rzecznika Praw Obywatelskich". - To nie są moje plany - oświadczył były premier.