Portal Onet.pl podał we wtorek, że polski rząd nie chce udzielić Markowi Brzezinskiemu (to syn nieżyjącego już prof. Zbigniewa Brzezińskiego, b. doradcy kilku prezydentów USA, m.in. Jimmy'ego Cartera) agrément, czyli wstępnej zgodny na objęcie stanowiska ambasadora USA. Według portalu, rząd domaga się od Brzezinskiego, by przed przyjazdem do Polski zrzekł się polskiego obywatelstwa, którego ten jednak nigdy nie posiadał, ponieważ urodził się w USA.

Reklama

Doniesienia Onetu zdementował we wtorek wiceszef MSZ Marcin Przydacz, jednak oburzyły one polityków Koalicji Obywatelskiej. Borys Budka określił opisaną przez Onet sytuację jako "niebywałą". - Dowiadujemy się, że rząd blokuje przyjazd do Polski ambasadora Stanów Zjednoczonych. To jest igranie z bezpieczeństwem Polski - ocenił wiceszef Platformy na wtorkowej konferencji prasowej w Opolu.

Jak dodał, to także "igranie na sojuszach" Polski. - Polska jest bezpieczna dlatego, że jest członkiem Unii Europejskiej, NATO. Chciałoby się powiedzieć, że jest wiarygodnym partnerem na arenie międzynarodowej, ale po tym, co robi ten rząd, wydaje się, że trzeba mówić w czasie przeszłym, że Polska była wiarygodnym partnerem na arenie międzynarodowej, bo niestety, ale nawet z najbliższymi sojusznikami, ten rząd potrafił nas skłócić - podkreślał Budka.

Przypomniał, że wcześniej prezydent Andrzej Duda przez kilka tygodni zwlekał z gratulacjami dla nowo wybranego prezydenta USA Joe Bidena. - Teraz dowiadujemy się, że trwają jakieś zakulisowe rozmowy i wielkie niebezpieczeństwo budowy z udziałem polskiego, węgierskiego i rosyjskiego kapitału elektrowni atomowej za naszymi granicami, od której Polska będzie uzależniona, a technologia będzie rosyjska - zauważył wiceszef PO.

Wojska USA w Polsce

Reklama

Przestrzegał, że to "machanie szabelką" i skłócenie nas z Amerykanami może spowodować stopniowe ograniczanie obecności wojsk USA w Polsce.

Szef senackiej Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej Bogdan Klich (KO) wyraził pogląd, że Prawo i Sprawiedliwość jest na "antyamerykańskim kursie", który w ostatnim czasie został zaostrzony. - Tak nie można postępować z sojusznikami, jak PiS postępuje z administracją prezydenta Bidena. Tak można postępować z nieistniającym San Escobar, ale z żadnym partnerem i sojusznikiem - przekonywał senator KO.

Jak dodał, PiS, czyli "sieroty po prezydencie Trumpie" nie mogą zaakceptować nowej administracji w Waszyngtonie. - Administracji, która ceni sobie takie wartości, jak demokracja, praworządność, prawa człowieka, prawa obywatelskie, a więc wszystko to, co PiS próbuje usunąć z polskiego słownika politycznego - zaznaczył Klich.

Jego zdaniem brak akceptacji dla Marka Brzezinskiego jest "potwarzą dla prof. Zbigniewa Brzezińskiego". - I mówię to z całą odpowiedzialnością, bo był to mistrz polityczny mojej młodości, jedna z najwybitniejszych postaci, która miała polskie korzenie. To jeden z najwybitniejszych reprezentantów polskiego narodu za granicą. To ten, który w 1980 roku swoimi dyplomatycznymi działaniami ochronił Polskę przez inwazją wojsk sowieckich. I co dzisiaj się dzieje? Dzisiaj PiS sprzeciwia się, jak czytamy w doniesieniach Onetu, kandydaturze jego syna, Marka Brzezinskiego, wybitnego dyplomaty o bogatym stażu - mówił Klich.

To jest niebywałe, to jest niedopuszczalne, ale to tylko świadczy, że PiS wytoczył najcięższe armaty przeciwko naszym sojusznikom amerykańskim, podważając w ten sposób bezpieczeństwo Polek i Polaków - ocenił Klich. Wezwał też PiS, by zawróciło z "antyamerykańskiego kursu".

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz nazwał doniesienia Onetu "bzdurą i pustym szukaniem niusa". - Procedura udzielania agrément kandydatowi rozpoczęła się niedawno i trwa. Jak w każdym przypadku wymaga szeregu działań po stronie polskiej - napisał Przydacz na Twitterze. Zapewnił, że "wszystko dzieje się w zgodzie z przyjętymi zasadami i zwyczajowymi terminami".

Koniec misji Mosbacher

20 stycznia w dniu inauguracji Joe Bidena jako prezydenta USA, misję ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce zakończyła Georgette Mosbacher. Obowiązki szefa amerykańskiej placówki pełni obecnie charge d'affaires Bix Aliu. Mark Brzezinski to syn Zbigniewa Brzezińskiego, prawnik, dyplomata, m.in. były ambasador USA w Szwecji. Brzezinski od dawna jest aktywny na polu stosunków polsko-amerykańskich.