Decyzja o likwidacji ambasady była słuszna. Za tę decyzję premier Morawiecki powinien dziękować, bo gdybym jej nie podjął, to musiałby teraz likwidować i ewakuować ambasadę. Ona była zbędna po likwidacji naszego kontyngentu. Utrzymanie jednej ambasady pokojowej to jest koszt 3-4 mln dolarów rocznie, a wojennej, takiej jaką była placówka w Afganistanie 2-3 razy tyle - mówił na antenie Polsat News, europoseł KO, Radosław Sikorski. Po wycofaniu polskiego kontyngentu ambasada straciła rację bytu. Dzisiaj rząd PiS-u jest beneficjentem tego, że zawczasu przewidując, że niestety misja zachodu w Afganistanie skończy się fiaskiem, na czas tą placówkę zamknęliśmy - dodał
Sikorski: Z Afganistanu emigrują wykształceni ludzie
Zdaniem byłego szefa MSZ, z Afganistanu emigrują ci, którzy się boją talibów, fundamentalistów religijnych. Emigrują lekarze, adwokaci, wykształcone kobiety, czyli ludzie, którzy są uformowani na modłę niefundamentalistyczną. Stanowią z definicji mniejsze zagrożenie niż jakaś średnia afgańska - tłumaczył Sikorski. Wydaje mi się, że stać nas na okazanie im ludzkiej solidarności, także wobec kraju, który poświęcił milion poległych na wojnę ze Związkiem Radzieckim. Dzięki której mamy niepodległą Polskę - podsumował były marszałek Sejmu.