Na konferencji prasowej szef rządu poinformował, że trwają rozmowy na temat jak najszybszego nabycia leku na COVID-19. - Coraz częściej mówi się o lekarstwach na COVID-19. To dobre wiadomości, które spływają ze świata, niemniej jednak niestety jeszcze póki co Europejska Agencja Lekowa nie zatwierdziła ostatecznie leków proponowanych przez firmy, które już wyprodukowały te leki. Mam nadzieję, że nastąpi to lada dzień, lada tydzień. Polska zakontraktowała te leki, które jeszcze nie są w obiegu i które mam nadzieję, że też uratują znaczną liczbę istnień ludzkich - powiedział.
Premier dodał, że poza tym Polska zamawia te leki, które już obecnie są stosowane w terapii niektórych chorych z COVID-19, np. remdesivir.
Szczepienia na Covid-19
Premier Morawiecki był w piątek pytany podczas konferencji prasowej o losy projektu ustawy umożliwiającego pracodawcy weryfikację czy pracownik jest zaszczepiony przeciw COVID-19. - Ustawa jest procedowana dzisiaj na Komitecie Stałym Rady Ministrów - powiedział premier.
Szef rządu zwrócił uwagę, że rząd nie chce postępować wbrew bardzo dużej części opinii publicznej. - Strona rządowa bierze pod uwagę również to, co dzisiaj jest pomijane przez niektórych komentatorów. Mianowicie ewentualność protestów, buntów społecznych, podczas których może dochodzić też do zakażeń, a w konsekwencji także do zgonów - dodał.
Ja nie chciałbym, żeby potężne protesty, podczas których w naturalny sposób niestety dochodzi do zakażeń, prowadziły do zwiększonej liczby hospitalizacji, ciężkiego przebiegu choroby i zgonów. Mamy odpowiedzialność za wszystkich obywateli i ta odpowiedzialność musi też ciążyć na tych, którzy mając wiedzę co do przydatności szczepień decydują się jednak z tego nie skorzystać - wskazał.
Premier podkreślił, że ryzyko związane z niezaszczepieniem jest ponoszone na własną odpowiedzialność. - A my jako państwo polskie, podobnie jak inne państwa europejskie, zapewniamy pełną, niemal natychmiastową dostępność szczepionek - powiedział szef rządu.
Poinformował też, że sam przyjmie trzecią dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 natychmiast, kiedy zgodnie z procedurami będzie mógł się zaszczepić.
"Jeśli życie lub zdrowie matki jest zagrożone to przerwanie ciąży jest możliwe"
W weekend media obiegła historia 30-letniej kobiety, która trafiła do pszczyńskiego szpitala w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu.
Premier pytany podczas konferencji o tę kwestię oraz zapowiedź lidera PO Donalda Tuska, że weźmie udział w marszu ku pamięci zmarłej kobiety w sobotę, odparł, że okoliczności śmierci kobiety z Pszczyny powinny zostać wyjaśnione.
Śmierć pani, która w tragiczny sposób zmarła w Pszczynie to wielki dramat, wielka tragedia i chciałem złożyć moje najgłębsze wyrazy współczucia wszystkim bliskim, rodzinie pani, która zmarła - mówił Morawiecki.
Jeżeli jednak chodzi o kwestie związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, to nie można tych rzeczy mieszać. Warto podkreślić, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie zmienia niczego w odniesieniu do życia i zdrowia matki. Jeśli życie lub zdrowie matki jest zagrożone to nadal przerwanie ciąży jest możliwe i nic się tutaj nie zmieniło - przekonywał.
Szef rządu podkreślił, że okoliczności śmierci 30-latki z Pszczyny muszą zostać wyjaśnione. - Wszystkie okoliczności tej sprawy, tej niezwykle dramatycznej sprawy muszą być wyjaśnione - powiedział Morawiecki.
Premier zapewniał, że zgodnie z obecnym stanem prawnym lekarze mają obowiązek ratowania zdrowia i życia matki.
Szpital Powiatowy w Pszczynie (woj. śląskie) podkreślił w wydanym we wtorek oświadczeniu, że "jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pacjentki oraz Płodu". - Osobną sprawą jest ocena stanu prawnego w zakresie dopuszczalności przerywania ciąży. W tym miejscu należy jedynie podkreślić, że wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania - oświadczył szpital.
Śledztwo w sprawie zgonu pacjentki od 7 października prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach. Przejęła je od prokuratury w Pszczynie, która swoje postępowanie wszczęła 22 września - po zawiadomieniu brata zmarłej - pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
22 października 2020 r. TK orzekł, że niezgodny z konstytucją jest przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. dopuszczający przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Orzeczenie zapoczątkowało ogólnokrajową falę protestów.
Obecnie aborcja jest w Polsce możliwa w dwóch przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo).
Manipulacje Rosji na rynku gazu jednym z głównych czynników inflacji
Polityka Gazpromu i gwałtowna podwyżka cen gazu potwierdza nasze obawy co do zdolności do manipulowania cenami energii na poziomie UE. Nasz głos jest coraz bardziej słyszany w całej UE - oświadczył w piątek w Ząbkach premier Morawiecki.
Krzyczeliśmy głośno, że gazociąg Nord Stream 2 jest elementem potencjalnego szantażu gazowego. Dziś staje się to faktem. Widzimy, że kurek gazu zakręcony jest elementem polityki gospodarczej Rosji, niestety przy współudziale niektórych państw zachodnich - dodał. Jako współudziałowca wskazał Niemcy i "główną partię rządzącą, która jest członkiem Europejskiej Partii Ludowej".
Gdzie był Donald Tusk
Gdzie był Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej, gdy jako członek EPL razem z panią Merkel i innymi politykami niemieckimi nie był w stanie zrobić nic, aby zatrzymać budowę gazociągu północnego, przekładającą się dziś na wzrost cen gazu i inflację. (...) Dlaczego nie doprowadził ze swoimi niemieckimi sojusznikami z CDU do zablokowania tego szkodliwego, bardzo niebezpiecznego projektu? - pytał Morawiecki.
Gazociąg Nord Stream 2 oczekuje obecnie na certyfikację przez niemieckiego regulatora operatora części leżącej na wodach terytorialnych Niemiec. O certyfikację ubiega się właściciel gazociągu, spółka Nord Stream 2. Gazprom ograniczył przesył istniejącymi gazociągami, co - w opinii analityków - jest jednym z czynników wzrostu cen gazu na rynkach UE. Rosyjski koncern wywiązuje się jednak ze wszystkich zobowiązań kontraktowych.