Arcybiskup tłumaczy, że ustawa eliminuje - nieakceptowane przez Kościół - zabijanie ludzkich zarodków i selekcję genetyczną.

Abp Hoser ma szczególny tytuł do wypowiadania się na temat in vitro w imieniu episkopatu - stoi bowiem na czele specjalnego kościelnego zespołu ds. bioetycznych. I jak mówi, regulacja prawna dotycząca in vitro jest sprawą bardzo pilną. Przypomina, że "niegodziwe z pewnością jest zabijanie ludzkich istnień w postaci embrionów", a także selekcja genetyczna. Po czym jednoznacznie stwierdza o projekcie Gowina: "Dobrze, że przygotowany projekt ustawy stara się te negatywne elementy ograniczyć, czy wręcz wyeliminować. Obowiązkiem sumienia polityków uważających się za chrześcijan jest poprzeć te zapisy". Zastrzega przy tym, że z pełną oceną ustawy trzeba poczekać do ogłoszenia ostatecznej wersji projektu.

Reklama

Bioetyk, ksiądz Artur Filipowicz wyjaśnia, że głos abp. Hosera absolutnie nie oznacza zmiany negatywnego stosunku Kościoła do metody in vitro. Odnosi się jednak do konkretnej sytuacji w naszym kraju, w której wprowadzenie prawnego zakazu tej metody jest niemożliwe, bo nie ma do tego większości w parlamencie. W tej sytuacji poseł katolik może poprzeć rozwiązania ograniczające negatywne elementy metody in vitro. "Taka zasada znajduje się w encyklice <Evangelium vitae> Jana Pawła II: w sytuacji, gdy nie można zmienić prawa niezgodnego z zasadami Kościoła, polityk katolik może poprzeć przepisy to prawo ograniczające" - wyjaśnia. I przypomina, że dokładnie taki sam dylemat stanął przed posłami katolikami w 1993 r. w sprawie ustawy aborcyjnej, którą poparli, choć nie chroni ona życia w 100 procentach.

Słowa abp. Hosera mogą być kluczowe dla ustawy Gowina. A to dlatwego, że posłowie odwołujący się do wartości chrześcijańskich uzależniali jej poparcie od stanowiska Kościoła. "To ogromne wsparcie moralne dla moich działań. Słowa arcybiskupa utwierdzają mnie w przekonaniu, że należało podjąć działania dla maksymalnego ograniczenia skali patologii, jakie występują na obszarze biotechnologii" - mówi DZIENNIKOWI Jarosław Gowin.

Reklama

Klub PO już odebrał głos abp. Hosera jako wsparcie prac, które doprowadzą do ostatecznego kształtu ustawę bioetyczną. "Bardzo nas cieszy, że Kościół dostrzega potrzebę stworzenia regulacji prawnej w tej sprawie, głos abp. Hosera daje podstawy do uzyskania tu konsensusu" - mówi wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak. Zapewnia, że konkretne postulaty abp. Hosera na pewno będą brane pod uwagę.

Jako przełomowe stanowisko arcybiskupa odbierają posłowie PiS. "Jestem wdzięczny Kościołowi za ten głos, bo miałem olbrzymi dylemat sumienia. Po wypowiedzi abp. Hosera na pewno tę ustawę poprę, jeśli będzie w obecnej postaci" - deklaruje Joachim Brudziński, prezes zarządu głównego PiS. A poseł Tadeusz Cymański stawia kropkę nad "i": "Nie wyobrażam sobie, aby w tej sprawie polityk katolik zagłosował inaczej, niż wskazuje abp Hoser."