Kempa podkreśliła, że oddanie władzy w ręce Donalda Tuska grozi "resetem, jeśli chodzi o politykę w stosunku do Rosji". Czy Tusk wprowadziłby wakacje kredytowe i pomyślał bardziej o swoich wyborcach? Myślę, że nie. Musielibyśmy radzić sobie sami. On nawet ściął zasiłek pogrzebowy – mówi dosadnie polityk Solidarnej Polski.

Reklama

Kempa: Mam nadzieję, że wszyscy nazwą po imieniu to, co się dzieje na Ukrainie

Donald Tusk nie był jedynym wątkiem rosyjskim w wypowiedzi Beaty Kempy. Chodziło także o to, czy Parlament Europejski uchwali rezolucję uznającą Rosję za państwo terrorystyczne. W listopadzie będzie głosowana rezolucja. Mam nadzieję, że wszyscy, ponad podziałami nazwą po imieniu to, co dzieje się na całej Ukrainie – zapowiada europarlamentarzystka.

Dodała, że na początku sprawa ta była blokowana. W dość rozedrganej Unii, do tej pory było myślenie, że może ta wojna się skończy, weźmy na przeczekanie, jednak interesy są ważne, gospodarka niemiecka uzależniona od gazu. Było widać, że dyskusja nie do końca szła w zdecydowanym kierunku przeciwko Putinowi – stwierdziła Beata Kempa. Podkreśliła, że „jeśli PE podejmie rezolucję, w której wyraźnie określi, że Putin i jego otoczenie to zbrodniarze i powinni zostać poddani bezwzględnej karze, to będzie to dobre i ważne stanowisko Parlamentu w tej sprawie". To będzie coś więcej, niż symbol – ocenia europosłanka.

Kempa: Na pewno jest nam potrzebna stabilność, jeśli idzie o kwestie energetyki

Dopytywana o projekt PiS dot. władz spółek Skarbu Państwa, który to projekt Donald Tusk nazywa "Rada Ochrony Koryta", odpowiada: Na pewno jest nam dziś potrzebna stabilność, jeśli idzie o kwestie energetyki. Stabilność, jeśli chodzi o kwestie zarządzania spółkami – zaznaczyła polityk. Kempa zapowiada, że jej partia będzie się nad tym "zastanawiać". Muszę zobaczyć ten projekt. Na pewno będziemy na ten temat rozmawiać przy najbliższym spotkaniu. Na pewno się odniesiemy – wskazała.

Beata Kempa nie szczędzi krytycznych opinii i uwag pod adresem opozycji. W rozmowie na antenie radia przyznała, że opozycja „zapędziła się trochę w kozi róg i powinni zrobić coś ze swoim liderem, bo ten ich kompromituje".