Według niego istotną rolę w kampanii wyborczej odegra drożyzna, ale “gra będzie też szła o jedną listę”. Polityk podkreśla, że “jedna lista nie oznacza jednego programu”.
Kto tego nie rozumie, nie rozumie fundamentów polityki – podkreśla Grodzki.
CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU "DZIENNIK GAZETA PRAWNA">>>