To jest dla mnie bardzo ważne spotkanie. Nie ma takiego miejsca w Polsce, gdzie uczciwi, pracowici ludzie nie chcieliby porozmawiać, o tym jak będzie wyglądała przyszłość. Bo przyszłość jest tu w Kleosinie, Białymstoku, Łomży, Hajnówce - mówił Tusk, witając się z przybyłymi.

Reklama

Tusk podkreślił, że Polki i Polacy zawsze będą pamiętać papieża Jana Pawła II jako tego, który pomógł odzyskać nam godność i wolność, a Polsce niepodległość. - Żadna partia polityczna, żaden polityk nie powinien używać pamięci o Janie Pawle II przeciwko drugiemu człowiekowi - oświadczył szef PO.

Zwrócił uwagę, że wszystkich nas dotknęła "ta agresywna dyskusja" po materiale pokazanym niedawno przez jedną z telewizji. - Ja sobie wtedy przypomniałem jedno z tych spotkań z Janem Pawłem II w Gdańsku na Zaspie. Jan Paweł II zwrócił się wtedy do nas, mówię o tych wszystkich, którzy wzięli ze sobą zakazane wtedy transparenty "Solidarności". Wszyscy czekaliśmy na takie słowa zagrzewające do boju, do walki, a Ojciec Święty powiedział wtedy te smutne słowa o tym czym jest naprawdę solidarność i zresztą powtarzał na różnych spotkaniach w różny sposób, ale zawsze tak samo przekonująco, że solidarność to nigdy jeden przeciw drugiemu, że solidarność to jest jak jeden drugiemu brzemiona niesie - powiedział Tusk.

I - jak dodał - "tacy zapaleńcy wówczas, jak ja myśleli sobie - no nie, no jak to, przecież my jesteśmy w tej 'Solidarności', żeby walczyć z kimś". - I trochę lat minęło zanim zrozumiałem, że ta prawdziwa 'Solidarność' to była walka o coś, a niekoniecznie z kimś - zaznaczył szef PO.

I tak sobie uświadomiłem, kiedy rozgorzała ta dyskusja o Janie Pawle II w ostatnim czasie, że przecież to wszystko, co myślę, że też dla państwa jest tak ważne w ostatnich latach było, działo się, zdarzyło się w jakimś sensie pod patronatem, a często z nadzwyczajnie skuteczną pomocą Jana Pawła I - powiedział lider PO.

Tusk podkreślił też, iż nie ma żadnych wątpliwości, iż "gdyby nie jednoznaczne mocne, klarowne słowa Ojca Świętego to być może nie weszlibyśmy do Unii Europejskiej". - Wtedy, kiedy mówił słowa o wolności, w tym o wolności słowa, kiedy uczył takiej fundamentalnej przyzwoitości, empatii człowieka do człowieka, to wszystko kształtowało Polskę, z której dzisiaj jesteśmy tak dumni, nawet jeśli każdy kolejny dzień przynosi różne przykre sytuacje, ale wszyscy nosimy tę dumę w sercu z Polski, także dzięki jego wielkiemu wysiłkowi - podkreślił Tusk.

"Żłobek w każdej gminie"

Reklama

Tusk mówił też o polityce społecznej państwa. - Demografia to nie są wróżby i to nie jest temat do tandetnych wojen. W tym tempie za 70 lat pozostanie nas jedynie 28 milionów. Polska będzie wielka jeśli będzie nas wielu - napominał. - W prawie 1200 gminach w Polsce nie ma żadnego żłobka. Kiedy dojdziemy do władzy, żłobek powstanie w każdej gminie. To jest z mojej strony zobowiązanie.

Tusk ocenił, że ma "niezłe doświadczenie jako premier" w tej sprawie. - Kiedy zostawałem premierem w 2007 roku w Polsce było 500 żłobków. Udało nam się zbudować ponad dwa tysiące kolejnych, więc wzrosło o 500 proc. I tak za mało, ale wszyscy Polacy ten wysiłek wykonaliśmy - mówił.

Musimy, i nie możemy czekać na to pięć lat, bo to powinno być i będzie jedno z pierwszych zadań nowego rządu, doprowadzić do tego, żeby w Polsce nie było ani jednej gminy, w której nie ma żłobka. To jest z mojej strony zobowiązanie - podkreślił Tusk.

W ocenie przewodniczącego PO, "poczucie bezpieczeństwa i godności własnej każe szczególnie głośno i wyraźnie domagać się szacunku i respektu dla kobiety, także w tych regionach Polski, gdzie niektórzy mylą tradycję i przywiązanie do historii z opresją wobec słabszego". - Przywiązanie do tradycji też nie może być przeciwko drugiemu człowiekowi - zaznaczył.

Jestem absolutnie przekonany, że bardzo wiele decyzji i takich zachowań politycznych ma wpływ bezpośredni na dzietność. Bo inaczej myśli się o przyszłej rodzinie i o tym, że uda nam się wychować dobrze dzieci, kiedy będziemy mieli poczucie stabilności, także wewnątrz naszego kraju, które będzie się wiązało z takim poczuciem: "to ja będę decydowała, jak ma wyglądać moje macierzyństwo" - wskazał przewodniczący PO.

Zaznaczył, że "można naprawdę z głową starać się rozwiązać każdy problem nie narażając wszystkich na wzrost cen i inflację, a równocześnie pomóc tym wszystkim, którzy chcą być samodzielni, chcą zarabiać więcej pieniędzy i chcą pracować".

"In vitro stanie się procedurą w pełni finansowaną"

Podczas spotkania z mieszkańcami w podbiałostockim Kleosinie, Tusk pytany był m.in. o zapisy z podręcznika do nauki przedmiotu historia i teraźniejszość. - Jestem pod niezwykle przygnębiającym wrażeniem słów w podręczniku "HiT-u", gdzie padają te haniebne zdania i słowa na temat m.in. dzieci z in vitro - mówił Tusk.

Czasami ludzie ze złą wolą, albo ludzie którzy niewiele z tego zrozumieli, mogą używać tego tajemniczego słowa "in vitro" i wmawiać, że jest to coś dwuznacznego, groźnego, takie coś, co jest sztuczną inteligencją, eutanazją, aborcją, no słyszycie często, czasami nawet kompletnie oderwane od rzeczywistości komentarze - powiedział Tusk.

Podkreślił, że można by to słowoprzetłumaczyć na polskie słowo "miłość". - Bo wiecie ile wysiłku, determinacji i miłości trzeba mieć w sobie, żeby dzisiaj w Polsce uzyskać szansę na dzieci, wtedy kiedy jest się bezpłodnym, kiedy jedyną szansą jest in vitro - mówił lider PO.

Zapowiedział, że - jeśli opozycja wygra wybory - in vitro stanie się procedurą w pełni finansowaną przez państwo. Odnosząc się do innego wątku swoich wystąpień podczas tego spotkania, gdy mówił o dzietności i złych prognozach demograficznych pokazujących, jak zmniejszy się liczba Polaków za kilkadziesiąt lat, dodał, że dzięki państwowej refundacji tej metody leczenia niepłodności, inaczej będą też wyglądały mapy pokazujące problem mniejszej dzietności w kraju.

Marcin Jabłoński, Robert Fiłończuk