W Czarnym Borze na Dolnym Śląsku odbyła się w niedzielę uroczystość nadania skwerowi imienia Marii i Lecha Kaczyńskich. Podczas wydarzenia odsłonięty został także monument upamiętniający prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i wszystkich członków delegacji, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. W wydarzeniu wzięli udział parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele wojska, a także mieszkańcy.

Reklama

Minister w KPRM Michał Dworczyk odczytał list, jaki do uczestników uroczystości skierował prezes PiS Jarosław Kaczyński.

List Kaczyńskiego

"Jestem wdzięczny za to, że mój śp. brat i moja śp. bratowa są tak żywo obecni w państwa sercach, czego naocznym dowodem jest dzisiejsza ceremonia i za ten gest pamięci pragnę z głębi serca podziękować wszystkim osobom i instytucjom, które wniosły swój wkład w jego urzeczywistnienie" - napisał w liście prezes PiS.

Kaczyński zwrócił uwagę, że dzisiejsza uroczystość jest nie tylko wyrazem pamięci o prezydencie RP Lechu Kaczyńskim i pierwszej damie, ale – jak podkreślił - stanowi także uhonorowanie postawy życiowej Lecha Kaczyńskiego i jego dokonań w służbie ojczyzny, jak również wartości oraz idei, które wyznawał i które starał się wprowadzać w czyn.

"Swoją odważną walkę o lepszą Polskę mój śp. brat prowadził już w przedsierpniowej opozycji, potem w oficjalnych konspiracyjnych i znowu legalnych strukturach Solidarności, następnie kontynuował te zmagania jako polityk i działacz państwowy pełniąc mandat senatora, dwukrotnie posła, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, prezydenta Warszawy, a potem prezydenta całej Rzeczpospolitej" – wskazał Kaczyński.

Jak podkreślił, Lech Kaczyński "zawsze myślał o Polsce, dla niej pracował ze wszystkich sił i w ostatecznym rozrachunku dla niej poświęcił to, co dla każdego człowieka najcenniejsze – własne życie". "Nie chciał przystać na Polskę byle jaką, pragnął, by Polakom żyło się jak najlepiej w wolnej, solidarnej i sprawiedliwej, silnej duchem oraz zamożnością suwerennej Rzeczpospolitej, która zajmowałaby w społeczności międzynarodowej miejsce odpowiadające naszej historii oraz naszym aspiracjom. Wierzył głęboko, iż możemy osiągnąć naprawdę bardzo wiele jako naród, oczywiście pod warunkiem, że sami będziemy tego chcieli i do tego chcenia nas nakłaniał" – napisał prezes PiS.

"Pedagogice wstydu, koncepcji uległego Polaka przeciwstawiał wizję Rzeczpospolitej jako wspólnoty dumnych, świadomych swych tradycji i dorobku przodków obywateli w republikańskim duchu zaangażowanych w życie publiczne oraz troszczących się o dobro wspólne. (…) Bez śp. Lecha Kaczyńskiego, bez jego ogromnego wkładu w powstanie i funkcjonowanie naszego obozu politycznego - najpierw Porozumienia Centrum, a potem Prawa i Sprawiedliwości, formacji, na której czele mam zaszczyt stać nie odniosłaby takich sukcesów, jakie stały się naszym udziałem w ostatnich latach" – podkreślił Kaczyński.

Reklama

W jego ocenie Lech Kaczyński nie osiągnąłby tego wszystkiego, gdyby nie jego żona, Maria Kaczyńska. "To ona stwarzała dom, to ona była dla rodziny wsparciem i podporą. To ona w wielkiej mierze umożliwiła mu przez tyle lat działania w służbie ojczyzny" – zauważył.

Dzisiaj, po 13 latach, w Czarnym Borze dajemy świadectwo naszej pamięci i szacunku dla 96 ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym parze prezydenckiej. (…) Wierzę, że to miejsce będzie symbolem walki o wolność i obronę prawdy oraz jedności mieszkańców naszej gminy i Polaków - mówił z kolei wójt gminy Czarny Bór Adam Górecki.

Autorka: Agata Tomczyńska