Przeciwko zakazowi opowiadała się jedynie Lewica, która argumentowała, że możliwość sprzedawania niskoprocentowego alkoholu na dużych imprezach masowych, w tym - na meczach - to standard w wielu krajach europejskich.

Reklama

>>> Nie będzie piwa na stadionach i koncertach

Za wprowadzeniem zakazu były wszystkie inne kluby. Nie chciala go nawet część fanów futbolu, która prosiła i parlament, i prezydenta o zmianę ustawy. W tej sprawie protestowali również duchowni. Biskup Tadeusz Bronakowski, na co dzień przewodniczący Apostolstwa Trzeźwości przy Episkopacie Polski, przekonywał parlamentarzystów, że kibice nie powinni pić alkoholu.

W lutym Sejm dopuścił sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów, w tym piwa, zawierających nie więcej niż 4,5 proc. alkoholu na imprezach masowych - z wyłączeniem tych o podwyższonym ryzyku zagrożenia aktami przemocy. Jednak sprzeciwł się temu Senat, teraz posłowie się z zgodzili z decyzją Izby Wyższej.

Przyjęcie zakazu oznacza, że piwa nie będzie można kupić też na innych dużych imprezach masowych, w tym na wielkich koncertach. Głosowanie odbędzie się w ten piątek.

To złe rozwiązanie

"Sprzedaż napojów niskoalkoholowych na imprezach masowych to w krajach europejskich standard. Dlatego wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem byłoby zliberalizowanie przepisów w tej prawie także w Polsce" - mówi rzecznik fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Krzysztof Dobies, która organizuje festiwal Przystanek Woodstock.

Dobies podkreśla, że możliwość zakupu alkoholu na terenie imprezy powinna zostać połączona ze ścisłą kontrolą wieku i profilaktyką antyalkoholową. "Zabraniając możliwości zakupu alkoholu osobom pełnoletnim, ograniczamy ich prawa. Szczególnie że większość organizatorów ten zakaz obchodzi w ten sposób, że stoiska z alkoholem są poza terenem imprezy, ale w jego pobliżu" - dodaje rzecznik WOŚP.