Sejmowa arytmetyka wygląda następująco: projekt liberalny Małgorzaty Kidawy-Błońskiej poprzeć może liberalna część PO, która liczy ponad 100 posłów, oraz klub Lewicy. To zbyt mało na zwycięstwo w głosowaniu. Podobnie zakaz stosowania metody in vitro - lansowany przez Bolesława Piechę z PiS i poparty przez ponad setkę parlamentarzystów tej partii.

Reklama

>>>Piecha złamał przysięge Hipokratesa

Ale jeżeli projekt Piechy przepadnie, PiS swoje głosy może przerzucić na konserwatywny projekt Gowina. "Wspieram swój projekt, ale jeśli przepadnie, poprę najbliższy - a taka jest ustawa proponowana przez Gowina" - mówi nam Piecha.

>>>Kościół o in vitro: Nie. Mamy alternatywę

"Dlatego razem można zebrać nawet 210 osób i zwyciężyć w głosowaniu. A może jeszcze nas poprze zachowawcza część PSL..." - roztacza nam wizje jeden z konserwatywnych posłów PO.

Reklama

Taka wizja spędza sen z powiek liberałom z PO. "Jeśli jego projekt przejdzie, to dla nas będzie polityczna masakra, będziemy mieli wyraźnie prawicową twarz, a za rogiem czyhają Piskorski i Olechowski, którzy chcą nam zabrać liberalnych wyborców" - mówi jeden z prominentnych polityków PO.

Ale prawe skrzydło Platformy jest na fali. "Poparłem ten projekt i będę za nim głosował w Sejmie. Dobrze, że Donald Tusk nie ingeruje w kwestie światopoglądowe" - deklaruje Antoni Mężydło, poseł PO, który do Platformy w 2007 roku przybył z PiS. Podobną deklarację składa pomorski poseł PO Jerzy Budnik. "Mam pełne zaufanie do Gowina. Wiem, że przygotowując tę ustawę, zrobił to bardzo rzetelnie" - mówi.

Reklama

czytaj dalej



Dobry nastrój konserwatystów wywołuje też liczba podpisów pod projektem. "Potwierdza to, że wrażliwość konserwatywna jest silnym elementem tożsamości PO" - dyplomatycznie ocenia sam Gowin.

To niejedyny pokaz siły prawicy w PO z ostatnich dni. Kiedy pod koniec czerwca Sejm uchwalał tzw. ustawę medialną, większość posłów PO uznała, że taki przepis w prawie medialnym powinien się znaleźć. "Wtedy się policzyliśmy i okazało się, że jest nas wielu" - mówi Mężydło.

Czy zatem Gowin będzie liderem frakcji konserwatystów? W partii zdania są podzielone. Jak mówią w rozmowach z DZIENNIKIEM politycy PO, wiele zależy od jesiennych wyborów w Platformie. Gowin ma szansę zostać szefem małopolskiej PO.

Ambicje Gowina są już widoczne: m.in. na łamach DZIENNIKA ostro zaatakował Bronisława Komorowskiego za chęć utrzymania status quo w sprawie in vitro. Politycy PO odczytali to jednoznacznie - "Gowin wszedł do gry o przywództwo w konserwatywnym skrzydle PO, bo wcześniej to marszałek uchodził za lidera tej frakcji".