Ojciec Romana Giertycha odniósł się do warunku jaki KO przedstawiło mecenasowi, by ten mógł startować w wyborach z Kielc. Wiem, że Roman jest przeciwko aborcji i uważam, że nie zmieni poglądów. I dobrze, powinien pozostać wierny przekonaniom - skomentował w rozmowie z "Super Expressem".
Roman jest w polityce od dawna, codziennie komentuje, co się dzieje. Będę się cieszył, gdy wejdzie do Sejmu - dodał. To będzie ciekawa walka, bo będzie w jednym okręgu z Kaczyńskim. Przewiduję, że obaj wejdą do Sejmu - ocenił
Giertych: Poglądu w tej sprawie nie zmieniam
Mam prośbę do dziennikarzy. Niepokojenie mojego taty, który ma 87 lat i którego bardzo kocham, licznymi telefonami nie jest fair. Chcecie poznać moje stanowisko, to zadzwońcie do mnie, albo śledźcie moje media społecznościowe - napisał na X (dawnym Twitterze) Roman Giertych.
W kolejnym wpisie wypowiedział się wprost: Ponieważ już wypowiedzieli się wszyscy na temat moich poglądów na aborcję, to czas na mnie. Poglądu w tej sprawie nie zmieniam.
Uważam aborcję za coś złego, choć czasem dopuszczalnego (np. stan wyższej konieczności). Uważam wyrok Przyłębskiej za nieistniejący, zły, głupi i mający wyłącznie tragiczne skutki. Tragedia ta dotknęła kobiety, ale także zmieniła poglądy dużej części społeczeństwa. W wydaniu tego wyroku uczestniczyły osoby nieuprawnione, więc prawnie go nie ma. Tak naprawdę wydał go Jarosław Kaczyński - kontynuował.
Nie każda aborcja musi być penalizowana. Moim zdaniem są takie aborcje, które absolutnie powinny być penalizowane (chociażby skrajny i ostatnio głośny pomysł niektórych kandydatów Lewicy na aborcję przy porodzie) i takie które z pewnością nie powinny być penalizowane. Zakres tej penalizacji moim zdaniem najlepiej oddaje wyrok TK wydany przed laty przez nestora obecnej opozycji prof. Andrzeja Zolla. Był to funkcjonujący kompromis, który nikogo nie zadawalał, ale trwał i chronił nas przed konfliktem o te kwestie. Niestety ten kompromis został zburzony przez Kaczyńskiego - czytamy we wpisie Giertycha.