W czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił "jedynki" na listach do Sejmu. Największą sensacją na listach jest start Jarosława Kaczyńskiego z Kielc, dotychczas polityk otwierał listę partii w Warszawie. Stołeczną listę PiS otworzy Gliński, który wcześniej startował z Łodzi. O te zmiany Gliński był pytany w programie "Super Expressu" pt. "Raport".
Myśmy optymalizowali listy, prezes Jarosława Kaczyński z powodów bardzo racjonalnych zdecydował się kandydować z okręgu, gdzie może wywalczyć dodatkowy mandat. W związku z tym poprosił mnie, żebym podjął się tej misji tutaj, w Warszawie. Ja sobie zdaję sprawę z realiów, jak wygląda sytuacja polityczna w Warszawie, ale podejmowałem takie wyzwania polityczne kilkukrotnie w swoim życiu - powiedział Gliński.
Debata Tusk-Gliński?
Był też pytany, czy może powinno dojść do debaty "jedynek" PiS i KO w Warszawie, czyli jego i szefa PO Donalda Tuska. Ale ja jestem gotowy, dzisiaj nawet zapraszałem do rozmowy, ja się nie boję rozmowy, starcia - powiedział. Na uwagę, że miałaby to być publiczna debata, Gliński odparł: "ależ oczywiście".
Dopytywany był, czy nie obawia, że ze względu na nieobecność Kaczyńskiego na liście w Warszawie Tusk osiągnie jeszcze lepszy wynik w stolicy. Ja się niczego nie obawiam, my się nie obawiamy niczego w polityce - odparł Gliński.
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października; Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów.