Jubileuszowa konferencja z cyklu „Śląski ład”, zorganizowana w poniedziałek w Mysłowicach z inicjatywy europosłanki PiS Izabeli Kloc oraz Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim, odbywa się pod hasłem „Ład czy chaos? Dokąd zmierza, świat, Europa, Polska i Śląsk?”.

Reklama

Nawiązując do tytułu konferencji, w odczytanym na jej początku liście wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że o rozumieniu pojęć ładu i chaosu napisać można całe tomy. W pewnym nienormatywnym ujęciu można by rzec, iż zwycięzca nie tylko pisze historię, ale też definiuje znaczenia i określa, jakie treści mieszczą się pod danymi określeniami – wskazał.

"Porządek panuje w Warszawie"

Polityk przytoczył zdanie „L’ordre regne a Varsovie - Porządek panuje w Warszawie”, wypowiedziane przez francuskiego dyplomatę po upadku powstania listopadowego, nadając mu współczesny kontekst. Doskonale znamy te słowa. Śmiało można sobie wyobrazić, że podobna opinia, tyle że o Unii Europejskiej, a właściwie +nowej jej części+ padnie w Berlinie, gdyby Niemcom i ich akolitom udało się w sposób zasadniczy ograniczyć obecny zakres prawa weta – drogą łamania traktatów, rzecz jasna – wyjaśnił prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Jego zdaniem wizja nowego ładu na naszym kontynencie, przedstawiona ostatniej wiosny na forum europarlamentu przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza oznacza – jak czytamy w liście – „praktyczne polityczne ubezwłasnowolnienie nienależących do starego jądra Unii państw członkowskich, poprzez likwidację zasady jednomyślności w dziedzinie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa oraz w sferze podatkowej”.

Za tą koncepcją kryje się – jak można mniemać – jakaś forma powrotu do zacieśnionej współpracy z Rosją. Zakłada ona także postępującą ideologizację i radykalizację unijnego głównego nurtu, ucieleśnianą przez coraz głębsze brnięcie w neomarksistowskie szaleństwa polityki klimatycznej, migracyjnej oraz walki światopoglądowej. Istnieją w tym planie, podkreślmy, pewne wyłączenia i wyjątki, ale są one przeznaczone zasadniczo dla Niemców – ocenił Jarosław Kaczyński.

Reklama

Dla nas, mówiąc najogólniej, ład czy też jego fundamenty wyrastają z trzech filarów naszej cywilizacji: tradycji filozofii greckiej, prawa rzymskiego i religii judeochrześcijańskiej. Dla nas tworzenie ładu europejskiego to polityka zdrowego rozsądku – taka, jaką na unijnych forach proponuje Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – podkreślił prezes PiS.

Przytoczył niedawne wystąpienie europosła Ryszarda Legutki, który, parafrazując Hamleta, mówił w Parlamencie Europejskim: Źle się dzieje w Unii Europejskiej (…). Jest więcej niestabilności, napięcia i niepewności, niż kiedykolwiek.

Nie sposób się z tą diagnozą nie zgodzić. Mamy do czynienia z coraz szybszym oddalaniem się nie tylko od projektu unijnych ojców założycieli, ale także od tego, na co się zgodziliśmy, wchodząc do Unii 1 maja 2004 r. – uważa Kaczyński.

"Nie traćmy ducha"

Ale nie traćmy ducha. Jest nasza praca intelektualna i polityczna, są w społeczeństwach państw unijnych coraz wyraźniejsze symptomy zmian na lepsze. Oby takie pełne przebudzenie nastąpiło jak najszybciej i przyniosło reorientację europejskiej polityki. I tego, oprócz owocnych obrad, pragnę państwu przede wszystkim życzyć – podsumował polityk.

Poniedziałkowa jubileuszowa konferencja „Śląski ład” jest podsumowaniem całego dotychczasowego cyklu spotkań pod takim tytułem. Na bazie intelektualnego i merytorycznego dorobku wcześniejszych debat uczestnicy spotkania zastanawiają się – jak podali organizatorzy – „nad optymalnymi rozwiązaniami rozwojowymi dla Śląska, Polski, Europy i świata”.

Wśród uczestników konferencji są m.in. minister aktywów państwowych Jacek Sasin, minister cyfryzacji Janusz Cieszyński oraz prezydencki doradca Andrzej Zybertowicz.

autorzy: Marek Błoński, Mateusz Babak