We wtorek w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata w sprawie polskiej tzw. afery wizowej pt. "Korupcyjna sprzedaż na dużą skalę wiz Schengen". Rozpocznie ją oświadczenie Komisji Europejskiej, które prawdopodobnie wygłosi unijna komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson.

Reklama

Szef MSZ pytany w poniedziałek o tę debatę odparł: Komisarz Johansson prowadzi korespondencję z polskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Wynika z niej, że komisarz nadal pozostaje w głębokim błędzie. Sam tytuł tej debaty przypomina bardzo polityczne i ad hoc formułowane stanowisko kanclerza Olafa Scholza.

Zwrócił uwagę, że obie te osoby "używają tej samej terminologii, powołują się na te same źródła, które nie są źródłami naszych organów ścigania tylko źródłami medialnymi".

Rau został też zapytany o kwestię odpowiedzialności za bezprawne wydawanie wiz. Jak można dostać wizę za pieniądze, czy kupić ją wręcz na straganie w Afryce - jak niektóre media zakładają - kiedy trzeba przedstawić zezwolenie na pracę, zaproszenie od pracodawcy, wskazać jakim kontem dewizowym się posługuje, wskazać miejsce zakwaterowania i czas pobytu. Ktoś, kto wypełni wszystkie te oczekiwanie, jak ma szczęście - staje dopiero na granicy Rzeczypospolitej - zwrócił uwagę minister.

Reklama

Płatna protekcja. Rau: Służby pracują nad tym tematem

Zapytany, za co w takim razie zarzuty płatnej protekcji otrzymało 7 osób, w tym Edgar K., bliski współpracownik b.wiceministra SZ Piotra Wawrzyka, Rau powiedział, że "polskie służby od połowy roku pracują nad tym tematem".

Zostałem poinformowany, że służby przedstawiają zainteresowanie i podejmują czynności sprawdzające pod nadzorem prokuratury. Od początku z nimi współpracowałem. Wspomagałem zarówno logistycznie jak i organizacyjnie - przekazał Rau.

Jak zaznaczył, "wiceminister Wawrzyk poniósł jak na razie odpowiedzialność polityczną za nadzorowanie jednego z departamentów". Na pytanie, czy słusznie, szef MSZ zastrzegł, że "tego dopiero się dowiemy".

Żyjemy w państwie prawa. Spekulowanie w tej kwestii z mojej strony byłoby rzeczą skrajnie nieodpowiedzialną. Proszę pamiętać, że jestem prawnikiem i żeby odpowiedzieć na to pytanie, to trzeba poczekać na prawomocny wyrok sądu, a z tego, co wiem, to żadnego takiego postępowania nikt jeszcze nie wszczynał - powiedział minister.

Reklama

Moim udziałem jest to, że przyśpieszano - zgodnie ze stanowiskiem prokuratury - 260 wiz w okresie, kiedy wydano prawie 2 mln wiz, z tego 1,5 miliona przez 30 miesięcy dla Białorusi i Ukrainy. Nie czuję się za to odpowiedzialny - oświadczył szef MSZ.

Autor: Magdalena Gronek