Z sondażu exit poll pracowni Ipsos wynika, że PiS w niedzielnych wyborach do Sejmu zdobył 36,8 proc. głosów, KO - 31,6 proc., Trzecia Droga - 13 proc., Lewica - 8,6 proc., a Konfederacja - 6,2 proc. Wszystkie te komitety uzyskały mandaty poselskie: PiS - 200, KO - 163, Trzecia Droga - 55, Lewica - 30, a Konfederacja - 12. Według tego sondażu frekwencja w wyborach wyniosła 72,9 proc

Reklama


Radości z pierwszych wyników sondażowych nie kryje Tomasz Trela z Lewicy. Mieliśmy założony cel, że będziemy jednym z tych komitetów, który będzie odsuwał PiS od władzy i patrząc na te pierwsze sondaże tj. 248 po stronie opozycji demokratycznej mamy powód do dumy i satysfakcji – powiedział w rozmowie z Dziennik.pl.


Parlamentarzysta dodał, że wstępne 30 miejsc w parlamencie "pokazuje, że bez Lewicy, PiS-u nie uda się odsunąć od władzy i nie uda się ich rozliczyć". - A to jest drugi powód do zadowolenia – podkreślił.
- Trzeci powód i myślę, że to było widoczne w kampanii wyborczej, to to, że wzięliśmy sobie trochę za punkt honoru pokazanie społeczeństwu, że Konfederacja to taki brunatny partner Jarosława Kaczyńskiego i zaczęliśmy bardzo mocno obnażać ich poglądy, ich program. I teraz Konfederacja, która jeszcze kilka miesięcy temu miała 15 proc. w sondażach, a dzisiaj nawet nie ma nawet 12 posłów w nowym Parlamencie, przynajmniej na ten moment, to pokazuje, że też okazaliśmy się skuteczni – dodał.

Tomasz Trela zaznaczył też, że pokonanie Konfederacji nie było dziełem przypadku. - Koalicja Obywatelska walczyła z PiS-em, my walczyliśmy z Konfederacją, tylko po to, żeby mieć dzisiaj ten sukces, przynajmniej na razie – wskazał i dodał, że jego zdaniem "docelowe poparcie dla Lewicy będzie wyższe jak dzisiejsze prognozy", ale najważniejsze jest to, że "po 18 latach Lewica wróci do współrządzenia".

"Plan - KO, Trzecia Droga i Lewica - wypalił"


Trela w rozmowie z nami nie ukrywał, że założony cel został przez opocyzję zrealizowany. – Plan - KO, Trzecia Droga i Lewica - wypalił. Nie było jednej listy, były trzy komitety, które pokazały, że można ze sobą współpracować, można robić kampanię, nie gryząc się po kostkach i można osiągnąć sukces na mecie. I ten sukces jest dzisiaj widoczny – dodał.




Jednocześnie poseł Lewicy zaznaczył, że ma nadzieję, iż "pan prezydent teraz bardzo intensywnie myśli co ma zrobić". - Mam nadzieję, że nie będzie słuchał Jarosława Kaczyńskiego, którego obóz nie ma szansy stworzyć większości w Parlamencie, tylko zastanowi się i roztropnie do tego podejdzie, bo to też jest bardzo ważne, bo to jest pierwszy krok konstytucyjny. Oczywiście mamy też drugi krok konstytucyjny i jesteśmy na to przygotowani, ale zobaczymy, co zrobi prezydent Duda – podsumował.

Rozmawiała: Aneta Malinowska