Być może jeszcze w tym tygodniu poznamy skład nowego Prezydium Sejmu, czyli przyszłego marszałka i jego zastępców. - Znając naszych liderów, mogą wyjść z jakimś komunikatem przed 1 listopada, jeśli chodzi o funkcjonowanie Sejmu. Na pewno przed 13 listopada wszystko będzie ustalone - zapewnia polityk KO.

Reklama

Z naszych rozmów wynika, że KO - choć niechętnie - to jednak zgadza się, by to przedstawiciele innych ugrupowań pełnili funkcję marszałka Sejmu, do czego aspirują Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi, a także Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.
- To może być podobnie jak w Parlamencie Europejskim, gdzie przewodniczący wybierany jest na pół kadencji - mówi nam ważny polityk KO. To istotny sygnał, który oznacza, że KO nie będzie aspirować do tej funkcji.

W ostatnich dniach najczęściej to Hołownia był wskazywany na przyszłego marszałka Sejmu, ale - jak zaznacza rozmówca z KO - “nie jest to koncepcja z góry założona”. Jak zaznacza, szanse Hołowni na objęcie tego stanowiska obniżyła decyzja o podziale Trzeciej Drogi na dwa kluby parlamentarne. - W negocjacjach PSL i Polska 2050 zachowują się jak oddzielne ugrupowania. A w tej sytuacji to ich siła jest niewiele większa od Lewicy - wskazuje nasz rozmówca. Być może więc z tej skomplikowanej układanki wziął się pomysł na rotacyjnego marszałka Sejmu.

Reklama

Decyzje dotyczące obsady Prezydium Sejmu są istotne z punktu widzenia nie tylko Sejmu, ale kształtu kierownictwa rządu. KO chce, by wszyscy liderzy koalicyjni znaleźli się w rządzie, najlepiej pełniąc funkcję wicepremierów. Podobnie uważa Lewica, że każda z partii powinna mieć swojego reprezentanta, ta by polityczne kierownictwo koalicji było rządzie.

Z kolei Trzecia Droga proponuje właśnie Szymona Hołownię na marszałka Sejmu, a Władysława Kosiniaka-Kamysza na jednego wicepremiera, wówczas rekompensatą dla Lewicy miałby być fotel marszałka Senatu. Niektórzy politycy Lewicy nie ukrywają swojego rozgoryczenia działaniami Trzeciej Drogi. - Oni raz występują jako jedna formacja koalicyjna, innym razem jako dwa odrębne kluby, w zależności od tego, co jest dla nich na dany moment bardziej opłacalne. Tyle że jeśli występują osobno, to oba ugrupowania - PSL i Polska 2050 - stają się równoważne Lewicy - zaznacza polityk.

Reklama

Koalicja chce się porozumieć w sprawie marszałka Sejmu, bo jego wybór ma być argumentem dla prezydenta w sprawie desygnacji kandydata na premiera i przechylić szalę na korzyść Donalda Tuska.

Równolegle do tych rozmów toczą się wstępne rozmowy o kształcie nowego rządu. - Podstawą będzie obecna ustawa o działach administracji rządowej, na razie nie planujemy jej zmieniać - mówi DGP polityk opozycji.

Inny rozmówca twierdzi, że “właściwie to wszystko jest omawiane, ale nie na tyle, by rozmowy zakończyć”. Jak dodaje, prace toczą się na kilku szczeblach jednocześnie - z jednej strony są rozmowy liderów, a z drugiej pracują zespoły, jeden do spraw programowych, drugi dotyczący podziału zadań w przyszłym rządzie.