- Politycy albo chcą oszukać ludzi, albo wierzą, że mogą zrealizować swoje obietnice wyborcze. Ignorancja albo cynizm, nie wiem, co jest gorsze w polityce - skwitował były wicepremier, minister finansów i prezes Narodowego Banku Polskiego.

Autorzy listu Polskiej Sieci Ekonomii uważają, że "pieniądze są i będą. Stać nas na realizację obietnic wyborczych". Leszek Balcerowicz twierdzi jednak, że "to błędna diagnoza". - Wystarczy spojrzeć na materiały Banku Światowego. Po PiS-ie i w końcowych latach PiS-u mamy najgorszą sytuację gospodarczą, mamy rekordową inflację. List jest wyrazem ignorancji. To intelektualna, jeśli nie moralna kompromitacja - przekazał gość Roberta Mazurka.

Reklama

- Płacimy rekordowo wysokie odsetki za zaciągany przez PiS dług publiczny, mamy bardzo wysoką inflację i mamy perspektywę bardzo powolnego, jeśli w ogóle, wzrostu gospodarczego - dodał ekonomista.

Balcerowicz o obietnicach opozycji

W trakcie kampanii przed wyborami Platforma Obywatelska mówiła o "stu konkretach na sto dni", wymieniając między innymi podniesienie zasiłków, kwoty wolnej od podatków i wyższe płace dla budżetówki. Balcerowicz ocenił jednak, że "tam nie ma żadnych głębszych diagnoz problemów".

- Jak słyszymy od Tuska, że niczego nie zabierzemy, to znaczy, że nadal będziemy zabierać ludziom z ich prywatnej kieszeni - podkreślił były wicepremier.

- Przy kontynuacji PiS-owskiej polityki gospodarczej, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest stagflacja - dodał.

"Nieodpowiedzialne rozdawnictwo"

Lewica mówiła o tysiącu złotych dla każdego studenta, a Szymon Hołownia obiecał darmowe akademiki. - Inwestować to znaczy, że się ma porządne pieniądze, które przeznacza się na porządne projekty. To nie inwestowanie tylko nieodpowiedzialne rozdawnictwo - skomentował te propozycje Balcerowicz.

- Jednym z zadań społeczeństwa obywatelskiego jest demaskacja populizmu w polityce. Wystarczy, że ktoś obiecuje wydatki z budżetu i nie mówi skąd weźmie pieniądze - to jest populizm. Elementarne pytanie: <<skąd weźmiesz pieniądze?>>. Nikt nie powie, że je dodrukuje - podsumował Leszek Balcerowicz w RMF FM.