Tobiasz Bocheński: Tylko Pelikan Łowicz. Szczerze mówiąc, nie jestem fanem piłki klubowej i jako wojewoda nawet nie powinienem nim być, ponieważ gdy łamana jest ustawa o imprezach masowych, muszę czasami zamykać trybuny. Nie mogę być wtedy po żadnej ze stron.
Zgodziłem się przyjąć zadanie od premiera Morawieckiego. Możemy to porównać z taką sytuacją, w której rząd to jest sztab, a wojewodowie to są oficerowie rządu w terenie…
Jeżeli dowództwo widzi zadanie dla oficera w innym miejscu, to należy je wykonać.
CZYTAJ WIĘCEJ WE WTORKOWYM WYDANIU "DGP. DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>