W środę Parlament Europejski opowiedział się za poparciem sprawozdania Komisji Spraw Konstytucyjnych, którego przedmiotem było wprowadzenie zmian w traktach Unii Europejskiej. Chodzi tu o m.in. o częściową likwidację prawa weta w głosowaniach w Radzie UE, ale też o zmniejszenie liczebności KE. W efekcie wprowadzonych zmian nie każda państwo będzie mogło liczyć na swojego przedstawiciela w Radzie UE.

Reklama

Za wprowadzeniem zmian w traktach unijnych zagłosowało 9 polskich europosłów: Róża Thun, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller, Sylwia Spurek, Marek Balt, Marek Belka i Łukasz Kohut. To w większości przedstawiciele Lewicy.

"Burza w szklance wody"

Proszę mnie zwolnić z tłumaczenia się za głosowania posłów Lewicy. Jak pan zaprosi tutaj przedstawicieli Lewicy, to niech się tłumaczą. Ja mogę powiedzieć, że posłowie do Parlamentu Europejskiego z PSL zachowali się tak jak trzeba. Jesteśmy zwolennikami Europy Ojczyzn, którą trzeba w pewnych obszarach wzmacniać, a w pewnych obszarach pozostawić - tak skomentował to jak zagłosowali w PE polscy europosłowie.

Reklama

Dopytywany o to, że wśród dziewiątki europosłów, którzy zagłosowali za wprowadzeniem zmian w traktach UE znalazła się przedstawicielka Trzeciej Drogi Róża Thun. Ona nie pytała mnie, jak ma głosować, myśmy się konsultowali z posłami PSL, a nie Polski 2050 - odpowiedział. To jest burza w szklance wody, bo zanim dojdzie do jakichkolwiek decyzji w PE, to musi przejść przez wiele ciał, państw - dodał.

Reakcja premiera Mateusza Morawieckiego

Głosowanie w PE skomentował także premier Mateusz Morawiecki. Głosowanie dziewięciu europosłów z Polski wybranych z list Koalicji Obywatelskiej i Lewicy przeważyło szalę i spowodowało, że Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do radykalnej zmiany traktatów dotyczących UE - napisał polityk PiS.

Świat odwróconych pojęć - to jest rzeczywistość, w której żyje PiS. Nikt tak w ostatnich latach nie pogłębił integracji europejskiej, nie dążył do federalizacji państw UE, jak oni - ocenił komentarz premiera Piotr. Zgorzelski. To jest rzeczy fundamentalne, które obciążają PiS, a nie decyzje europarlamentarzystów, których zdolność decyzyjna jest bliska zeru - podkreślił polityk PSL.