Radosław Sikorski kandydatem na szefa MSZ. Fogiel sceptyczny

Nie można mieć żadnych optymistycznych oczekiwań w stosunku do Radosława Sikorskiego; jeśli zostanie on szefem MSZ, to, niestety, Polskę czeka powrót do roli petenta na europejskich salonach i polityka poniżej polskich możliwości i aspiracji - mówi poseł PiS Radosław Fogiel.

Reklama

Szef PO Donald Tusk podczas piątkowej konferencji prasowej poinformował, że europoseł Radosław Sikorski jest kandydatem na szefa polskiej dyplomacji w nowym rządzie.

Fogiel, który w poprzedniej kadencji Sejmu zajmował stanowisko szefa komisji spraw zagranicznych ocenił, że "ze wszystkich złych i wątpliwych kandydatów, które Donald Tusk miał do wyboru, kandydatura Radosława Sikorskiego jest zdecydowanie tą najgorszą". Z pewnością będziemy obserwować odwrót od podmiotowej polityki zagranicznej. Powróci, niestety, dobrze nam znana klientelistyczna wersja polityki zagranicznej, w której za główne podmioty uważa się Niemcy i Francję, a rolą Polski jest przyklaskiwanie wielkim - mówił Fogiel.

Reklama

Fogiel wypomina Sikorskiemu zaproszenie Ławrowa

Zdaniem polityka PiS Sikorski to człowiek "wielokrotnie skompromitowany". Kiedy ostatnim razem był szefem MSZ, przyszło mu do głowy, że dobrym pomysłem będzie zaproszenie putinowskiego ministra spraw zagranicznych na doroczną naradę, na której ustala się kierunki polskiej polityki zagranicznej. Już samo to powinno go kompromitować, bo są to nawyki z czasów carskich - stwierdził polityk PiS, nawiązując do zaproszenia w 2010 roku Siergieja Ławrowa na odprawę polskich ambasadorów.

Przez nieudolną politykę zagraniczną Sikorskiego przez długi czas trzeba było odbudowywać relacje z państwami naszego regionu. Sikorski - częściowo przez nieudolnie prowadzoną politykę, a częściowo z uwagi na swoje legendarne ego, które osiąga rozmiary planetarne - traktował niektóre kraje naszego regionu z konkwistadorską manierą. Dużo czasu trwało nim udało się odbudować te relacje - stwierdził Fogiel.

Reklama

Mówimy o człowieku, który powtarzał putinowską narrację, jakoby w początkowej fazie wojny na Ukrainie istniała możliwość, że Polska miałaby się przyłączyć do rozbioru Ukrainy. Nie dość, że było to wierutne kłamstwo, to była to jedna z głównych tez w zasobniku rosyjskiej propagandy - mówił.

Sprawa wysadzenia gazociągu Nord Stream

Fogiel zwrócił też uwagę na - jak mówił - "globalną kompromitację Sikorskiego". Przypominam, że na Twitterze wrzucał zdjęcie wysadzonego gazociągu Nord Stream z podpisem +Thank You USA+, co momentalnie zostało wykorzystane przez Rosjan; przedstawiciel Rosji w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ pokazywał tego tweeta jako dowód na to, że Zachód wysadziły ten gazociąg - powiedział poseł PiS.

Przypominam też o przetrzymaniu w sejfie MSZ listu ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego do liderów państw NATO, w którym apelował o przyjęcie Gruzji i Ukrainy do NATO na szczycie w Bukareszcie w 2008 r. Sikorski polecił - jak wiemy z ujawnionych dokumentów - przetrzymać ten list na tyle długo, że jego adresaci nie mieli czasu się z nim zapoznać. Nie wiemy, jak dzisiaj wyglądałaby sytuacja, gdyby wówczas w 2008 r. zapadła decyzja o przyjęciu Gruzji i Ukrainy do NATO. Być może nie mierzylibyśmy się od prawie dwóch lat z wojną na Ukrainie. To był sabotaż bezpieczeństwa całej Europy - podkreślił Fogiel. Polityk PiS stwierdził też, że to tylko "część dyplomatycznych +sukcesów+ dyplomatycznych" Radosława Sikorskiego.

W związku z tym nie można mieć żadnych optymistycznych oczekiwań w stosunku do Radosława Sikorskiego. Jeśli zostanie on szefem MSZ, niestety, Polskę czeka powrót do roli petenta na europejskich salonach i polityka poniżej polskich możliwości i aspiracji - podsumował Fogiel.

W poniedziałek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki wygłosi expose, następnie odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla jego rządu. Jeśli nie uzyska większości, dojdzie do tzw. drugiego kroku konstytucyjnego, w którym to Sejm wybiera premiera. Kandydatem KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy jest szef PO Donald Tusk.