We wtorek Donald Tusk na mównicy Sejmowej odczytał manifest Piotra S. Przypomnijmy, że mężczyzna w październiku 2017 roku dokonał samopodpalenia, bo sprzeciwiał się polityce PiS.
- Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władzę wolności obywatelskich. Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu w praktyce Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów. Protestuję przeciwko łamaniu przez władze prawa, w szczególności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - mówił nowy premier, cytując słowa Piotra S.
- Protestuję przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju. Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić i innych obszarów cennych przyrodniczo. Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów, w szczególności protestuję przeciwko budowaniu religii smoleńskiej i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanej przez władze do debaty - kontynuował.
Następnie Tusk podkreślił, że manifest Piotra S. jest dłuższy i dodał, że "już sześć lat temu ktoś tak precyzyjnie nazwał lęki, niepokoje, złość, jaka rodziła się w polskich sercach". Co więcej, za przeczytanie listu samobójcy Tuska skrytykował Mariusz Błaszczak z PiS, po czy sam zacytował inny list innego samobójcy. Zdaniem psychiatry dr. Tomasza Pissa publiczne odczytywanie listów samobójców jest nieetyczne. Z kolei dr Ewa Kramarz wyjaśnia, dlaczego to jest bardzo szkodliwe.
Psychiatrzy o czytaniu listów samobójców w Sejmie
- Czytanie manifestu samobójcy jest absolutnie szkodliwe, bo daje asumpt innym potencjalnym samobójcom - powiedziała w rozmowie z Dziennik.pl psychiatra dr Ewa Kramarz.
- Dlaczego Tusk to (manifest samobójcy - red.) w ogóle cytował? - nie dowierza nasza rozmówczyni i podkreśla, że bardzo krytycznie ocenia ten pomysł. - Czytanie manifestu samobójcy to skandal - dodaje i zaznacza, że mamy do czynienia z "romantyzowaniem samobójstwa".
Ekspertka najbardziej się obawia tzw. efektu Wertera i dodaje, że w pracy codziennie pomaga pacjentom, którzy mierzą się z myślami samobójczymi. - Jeżeli ktoś taki wysłucha manifestu na inauguracyjnym posiedzeniu nowego rządu, to potencjalny samobójca, usłyszy zapłon- podkreśla. - Szczególnie młodzi ludzie z myślami samobójczymi nabierają pewności, że myślą dobrze - tłumaczy dr Kramarz. - Zamiast powiedzieć coś optymistycznego społeczeństwu, to Tusk cytuje manifest samobójcy, to jest bardzo złe. Powinien przyjść (Tusk - red.) np. do poradni zdrowia psychicznego. Jakby usłyszał, z czym medycy mierzą się na co dzień, to by tego nie powiedział - dodaje rozmówczyni Dziennik.pl.
- To jest nieetyczne. List samobójcy jest intymny i osobisty. Pobudki samobójcy nigdy nie są do końca jasne. Jest to wykorzystanie instrumentalne cudzego nieszczęścia i granie na uczuciach swoich sympatyków - mówi z kolei psychiatra dr Tomasz Piss.
Z informacji rozmówcy Dziennik.pl wynika, że ważni politycy są szkoleni psychologicznie. - Otaczają ich spin doktorzy. Ich wypowiedzi nie mają nic wspólnego z etyką i prawdą. To tylko gra na uczuciach i słupkach popularności - słyszymy.
Dziennikarze krytykują przeczytanie manifestu samobójcy
Cytowanie słów Piotra S. przez Donalda Tuska skrytykowało wielu dziennikarzy. "Premier Donald Tusk z mównicy sejmowej cytuje list pożegnalny Piotra Szczęsnego. Szef rządu kompletnie nie zdaje sobie sprawy, jak szkodliwy jest ten ruch. Ciągle nie rozumiemy, jak niebezpieczny jest efekt Wertera" - napisał Marek Mikołajczyk z "Dziennika Gazety Prawnej".
"Kryzys zdrowia psychicznego oraz rosnąca liczba prób samobójczych to moim zdaniem jedne z najpoważniejszych obecnie problemów w Polsce. Znam te sprawy z bliska dlatego nie podoba mi się romantyzowanie samobójstwa w expose" - napisał Rafał Mrowicki z Wirtualnej Polski.
"Licytowanie się na odczytywanie listów samobójców w Sejmie podczas rekordowej oglądalności. Ktoś powinien zrobić politykom podstawowe warsztaty z psychologii społecznej i psychiatrii. Bo myśląc, że budują patos i powagę - szkodzą" - skomentował Marcin Makowski, dziennikarz "Wprost".
"Kryzysowy Telefon Zaufania 116 123. Tak wczoraj jak i dziś - mam ochotę wykrzyczeć ten numer, gdy ktoś publicznie przywołuje tragiczną historię Piotra Szczęsnego" - napisała dziennikarka TVN24 Justyna Suchecka.
"Odczytywanie listu samobójcy w trakcie expose jest nieodpowiedzialne i społecznie szkodliwe. Tak samo jak podnoszenie samobójstwa do rangi bohaterskiego czynu" - dodał Mateusz Baczyński z goniec24.pl
Potrzebujesz pomocy? Wykaz telefonów
Jeśli jesteś w kryzysie, depresji lub mierzysz się z myślami samobójczymi, podajemy numery telefonów, pod którymi możesz uzyskać pomoc:
- 800 70 2222 - Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie emocjonalnym.
- 116 111 - Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży.
- 116 123 - Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych.
- 800 121 212 - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka.
- 800 108 108 - Wsparcie dla osób po stracie bliskich.
- 22 484 88 01 - Antydepresyjny telefon zaufania.
Kontakt do autora artykułu: sylwia.baginska@infor.pl