Prezydenckie weto
W sobotę wieczorem prezydent podjął decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, w której znalazły się 3 mld zł na media publiczne. Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa - uzasadnił. Dodał, że po Świętach złoży do Sejmu własny projekt, dotyczący m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej.
Reakcja premiera
Prezydenckie weto zabiera pieniądze nauczycielom przedszkolnym i początkującym, za to znosi "kominówkę", czyli umożliwia nieograniczone podwyżki dla prezesów państwowych spółek i agencji - skomentował na platformie X premier Donald Tusk.
W niedzielę do weta prezydenta odnieśli się goście programu Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News.
Prezydent złoży projekt podwyżek dla nauczycieli
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek zapewnił, że nauczyciele dostaną podwyżki, ponieważ "w środę rano prezydent Duda złoży projekt ze wszystkimi podwyżkami, ale nie będzie w nim jednego - nie będzie 3 mld zł dla nielegalne przejętej telewizji publicznej". Wskazał, że 27 lub 28 grudnia może zebrać się Sejm, dzień później Senat i nie będzie żadnego stresu. Powiedzcie wszystkim nauczycielom i ludziom, że będzie Sejm a może nie chcecie tego Sejmu zrobić, bo wam się nie chce przejeżdżać - dopytywał Mastalerek.
Jak mówił, "koalicja rządowa próbowała politycznym szantażem wprowadzić do polskiego prawa 3 mld zł do nielegalnie przejętej telewizji". Jak wyjaśnił, "szantaż polityczny polegał na tym, że koalicja wpisała przepisy wykonawcze dotyczące podwyżek i zapisała jeszcze 3 mld zł w tej samej ustawie, myśląc, że "na pewno tego prezydent nie zawetuje".
"Nie będziecie szantażować prezydenta"
Otóż nie. Szantażować prezydenta Dudy nie będziecie. Będą podwyżki, ponieważ w środę rano prezydent Duda składa projekt taki sam ze wszystkimi podwyżkami ale nie będzie jednego - nie będzie 3 mld zł dla nielegalne przejętej telewizji publicznej- mówił Mastalerek.
Wiceminister rodziny Aleksandra Gajewska powiedziała - odnosząc się do weta prezydenta do ustawy okołobudżetowej - że w środę odbędzie się Rada Ministrów i tam zostaną podjęte dalsze decyzje. Mówiąc o wecie prezydenta oceniła, że "prezydent zafundował nauczycielom początkującym i przedszkolnym oraz wielu innym grupom społecznym bardzo nerwowe i niepewne święta". Mówiła, że prezydent "działa na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego, któremu nie podoba się, co się dzieje w mediach publicznych, że media publiczne przestają być propagandą rządową, że przestają nadawać jedyny słuszny przekaz i że minister (kultury, Bartłomiej) Sienkiewicz zdecydował się działać zgodnie z prawem, zmieniając Radę Nadzorczą i prezesa TVP".
Gajewska wskazała, że prezydent "broni interesów partyjnych a nie interesów obywateli".