Tomczyk został zapytany, czy kontrakty dotyczące polskiej armii zawarte w czasach rządów PiS będą podtrzymane, czy też część z nich będzie zerwana lub renegocjowana. Jeżeli chodzi o wydatki na polską armię i na modernizację, to one zostają na tak samo wysokim poziomie - podkreślił wiceminister.

Reklama

Trzeba powiedzieć jasno, że mamy gigantyczny budżet na obronność. To jest budżet, który w tej chwili wynosi 118 mld złotych po stronie Ministerstwa Obrony Narodowej i 50 mld jeżeli chodzi o Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych - dodał Tomczyk.

Natomiast - jak zaznaczył - "trwa audyt kontraktów, które były zawierane po to, żeby ustalić jak wygląda stan faktyczny". W wielu kwestiach te sprawy są niestety niejasne. Natomiast mogę tutaj wszystkich uspokoić, że jesteśmy absolutnie za tym, aby armia była jak najsilniejsza - powiedział Tomczyk.

Reklama
Reklama

Tomczyk: Nie będziemy szczędzić pieniędzy na wojsko

Nie będziemy szczędzić pieniędzy na wojsko, nie będziemy szczędzić pieniędzy na armię, raczej odwrotnie. Raczej zrobimy wszystko, żeby te środki były jeszcze większe, bo to jest po prostu potrzebne - zaznaczył wiceszef MON.

Na pytanie, na jakim etapie jest zapowiadany audyt podkomisji smoleńskiej, Tomczyk odparł: Myślę, że jest to kwestia już nie tygodni, tylko dni, kiedy zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się przejrzeniem każdego materiału, który został wyprodukowany przez podkomisję smoleńską, przez komisję Antoniego Macierewicza.

Przekazał, że zespół ten będzie składał się z wybitnych specjalistów, którzy zostaną zaprezentowani opinii publicznej. Chcemy, żeby ten zespół w większości składał się z pracowników wojska, z ludzi którzy swoim honorem i życiem zaświadczyli o tym, że są wybitnymi specjalistami w danej dziedzinie - podkreślił Tomczyk.

Ale - jak dodał - "po tej wstępnej analizie możemy powiedzieć, że sytuacja jest bardzo poważna, jeżeli chodzi o kwestie marnotrawstwa, o kwestie wydatkowania publicznego" tej podkomisji.

Dopytywany, czy zanosi się na wnioski do prokuratury w tej sprawie, wiceminister powiedział, że nie będzie uprzedzał faktów. To jest też zadanie dla zespołu. Natomiast minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poprosił mnie, żebym tę sprawę koordynował i oczywiście tak też to będzie wyglądało - powiedział wiceszef MON.

W grudniu ubiegłego roku wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak–Kamysz uchylił decyzję powołującą podkomisję ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. Zapowiedział wówczas, że w najbliższym czasie zostanie powołany zespół, który przeanalizuje każdy aspekt działalności tej podkomisji.

Katastrofa Smoleńska

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Podkomisja smoleńska

Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 7 marca 2016 r.

W kwietniu 2022 r. Macierewicz przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji Millera. Przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP; głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi – powiedział, prezentując raport, Macierewicz. W kwietniu tego roku podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.

W latach 2010-2011 przyczyny katastrofy smoleńskiej badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera. W przedstawionym w lipcu 2011 r. raporcie komisja ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Według Komisji, ani rejestratory dźwięku, ani parametry lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej od 10 kwietnia 2010 r. prowadzi prokuratura. Najpierw była to Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po reformie prokuratury przez rząd PiS śledztwo od zlikwidowanej wtedy prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Od marca 2016 r. sprawą zajął się Zespół Śledczy nr I Prokuratury Krajowej. W lipcu tego roku PK poinformowała o włączeniu do śledztwa zawiadomienia podkomisji smoleńskiej.