Pan prezydent wprowadza w błąd ich (Kamińskiego i Wąsika), jak również ich wyborców i całe społeczeństwo twierdząc, że są oni posłami. Prezydent zaprzecza sam sobie wydając kolejny akt łaski - teraz prawidłowo. To znaczy, że uznaje poprzedni za wydany wadliwie. Niepotrzebnie tak się "uczepił", przepraszam za słowo, twierdzenia, że tamten akt jest prawomocny i wywołuje skutki prawne. Nie wywołuje, bo tego aktu jakby wtedy nie było. Dlatego oczywistym jest, że mandaty obu panów wygasły - wyjaśnił Hermeliński.

Reklama

Zdaniem b. szef PKW mandat po Kamińskim powinna objąć kolejna osoba z listy, natomiast mandat Wąsika nie powinien być obsadzony. - Tak to widzę, ale jak to się skończy – trudno powiedzieć, bo to zależy od Państwowej Komisji Wyborczej. Nie można opierać się na "swoim przekonaniu", trzeba opierać się na konstytucji i odpowiednio odpowiadającym mu przepisie w Kodeksie wyborczym. Artykuł 99 ust. 3 Konstytucji jest jednoznaczny: tam jest powiedziane, że do Sejmu i Senatu nie może być wybrana osoba, która została skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo popełnione z winy umyślnej i ścigane z oskarżenia publicznego - zaznaczył Hermeliński.

Jak podkreślił Hermeliński obecnie ułaskawienie prezydenta obejmuje darowanie kary oraz zatarcie skazania. Dlatego od tego momentu Kamiński i Wąsik mogą twierdzić, że są osobami niekaranymi. - Ale akt łaski prezydenta nie przywraca tych skutków, które nie były objęte wyrokiem karnym, czyli utraty mandatów poselskich. Obaj utracili je bezpowrotnie 20 grudnia ub.r., w dniu zapadnięcia prawomocnego wyroku skazującego i te mandaty nie są przywrócone - powiedział prawnik.

Reklama

Po ośmiu latach…

Sprawa Kamińskiego i Wąsika związana z aferą gruntową wróciła na wokandę w 2023 r. po ponad ośmiu latach w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego z czerwca ub.r. Ostatecznie 20 grudnia sąd skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na kary 2 lat więzienia za przekroczenie uprawnień. Dwa tygodnie temu policja zatrzymała Kamińskiego i Wąsika, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. Opuścili je we wtorek po ułaskawieniu ich przez prezydenta Dudę.

Hermeliński zaznaczył, że Kamiński i Wąsik już teraz ułaskawieni, mogą ubiegać się o mandaty - ale w nadchodzących wyborach: czy to w samorządowych, czy do Parlamentu Europejskiego. Natomiast - jak podkreślił - mandaty poselskie Sejmu obecnej kadencji "na pewno wygasły i przywrócić ich nie można".

Reklama

Sprzeczne orzeczenia izb SN

Nawiązując do orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych (pierwsza uchyliła decyzję marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatów posłów Kamińskiego i Wąsika, druga oddaliła odwołanie Kamińskiego od decyzji o wygaśnięciu mandatu) Hermeliński zaznaczył, że w świetle oświadczenia prezydenta o ułaskawieniu, orzeczenia Izby Kontroli utraciły moc.

Skoro teraz prezydent ułaskawia po raz drugi, bo poprzednie ułaskawienie uznaje za niewywołujące skutków, to i te postanowienia tej Izby są w zasadzie wadliwe i nie wywołują skutków prawnych, a w tych postanowieniach zawarte było, jako uzasadnienie merytoryczne, powołanie się na akt łaski z 2015 roku - powiedział Hermeliński.

Były szef PKW przypomniał, że orzeczenie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie jest z kolei honorowane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej oraz nie jest - "jak na razie" - honorowane przez PKW.

PKW nie przedstawiła następnych kandydatów na miejsce wygaszonego mandatu pana Kamińskiego. Z tego co wiem PKW prowadzi jakąś korespondencję z marszałkiem Sejmu, pytając o skutki prawne tego orzeczenia wydanego przez Izbę Pracy, bo zdaniem I prezes SN powinna w tej sprawie orzekać Izba Kontroli Nadzwyczajnej. To jest taki galimatias, trudno przewidzieć co będzie - ocenił Hermeliński.