Premier Donald Tusk w poniedziałek po południu przyleciał do Berlina, gdzie spotkał się z niemieckim kanclerzem Olafem Scholzem. Wcześniej w Paryżu rozmawiał z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Kanclerz Niemiec podkreślił na konferencji prasowej po spotkaniu z Tuskiem, że Polska i Niemcy "są sąsiadami, partnerami i przyjaciółmi". Nasze kraje łączy bolesna i burzliwa historia - powiedział Scholz.
Przypomniał, że w tym roku przypada 85. rocznica "straszliwej napaści Niemiec na Polskę". Niezmierzone jest cierpienie jakie my - Niemcy - wyrządziliśmy naszym polskim sąsiadom. Ta wojna była zbrodnią niemiecką - zaznaczył kanclerz Niemiec.
Jak mówił, "jesteśmy świadomi naszej wielkiej winy i jesteśmy świadomi tego, jakie zadanie z tego wynika na rzecz naszej wspólnej pokojowej przyszłości". Łączy nas dziś pragnienie pokoju, stabilności i bezpieczeństwa w Europie. Dziś bardziej niż kiedykolwiek, gdyż nasz kraj jest zagrożony przez rosyjską wojnę na Ukrainie - podkreślił Scholz.
Jak dodał, Niemcy i Polska działają wspólnie na rzecz bezpieczeństwa w ramach UE i w ramach NATO. Bezpieczeństwo Polski jest też naszym bezpieczeństwem, za to czujemy się współodpowiedzialni- powiedział kanclerz Niemiec.
Scholz: proponuję, abyśmy nadali nowy impet Trójkątowi Weimarskiemu
Kanclerz Niemiec podkreślił, że uzgodnienie przez UE pakietu pomocy dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro do 2027 r. stanowi sygnał wysłany do USA. Wyraził nadzieję, że kongres amerykański też zatwierdzi niezbędne środki na wsparcie Ukrainy.
Scholz nawiązał też do tego, że premier Tusk przybył do Berlina z Paryża. Ścisła współpraca naszych trzech krajów jest dla nas bardzo ważna, dlatego proponuję, abyśmy nadali nowego impetu Trójkątowi Weimarskiemu tak, aby nadać nowe impulsy UE - powiedział.
Naszym wspólnym celem jest rozszerzenie UE o dalsze kraje członkowskie i chcemy, aby to stało się niebawem rzeczywistością. UE z tego rozszerzenia powinna wyjść wzmocniona, i w tym celu potrzebne są też w ramach UE reformy, tak, abyśmy pozostali zdolni do działania - podkreślił niemiecki polityk.
Kanclerz Niemiec mówił też o dobrych - jego zdaniem - polsko-niemieckich stosunkach gospodarczych. Dziękował Polsce za to, że wsparła Niemcy w ich wysiłku na rzecz zachowania bezpieczeństwa dostaw energii, gdy ustały dostawy energii z Rosji. Nie możemy zniszczyć wysiłków na rzecz transformacji energetycznej i w walce na rzecz ochrony klimatu - zadeklarował.
Tusk: pierwszym przykazaniem powinna być dbałość o jedność Europy w konfrontacji z polityką Rosji
Polski premier podkreślił, że rozmowy dotyczy "najważniejszej potrzeby, jaką jest bezpieczeństwo naszych ojczyzn, całej Europy i bezpieczeństwo naszych sojuszników i sąsiadów". Dodał, że mówiąc o sąsiadach ma na myśli przede wszystkim Ukrainę.
Historia okazała się niezwykle okrutna i zaskakująca, kilka lat temu nikt by nie pomyślał, że Polska i Niemcy będą ściśle współpracowały, także militarnie w obronie Ukrainy przed rosyjską agresją. Przez wiele lat, nie tylko w UE, w myśleniu o relacji Europa-Rosja dominowały: iluzja, wishful thinking, czasami trywialne interesy brały górę nad geopolitycznym rozsądkiem i wyobraźnią - powiedział polski premier.
Podkreślił, że "jest rzeczą absolutnie kluczową dla przyszłości Europy, abyśmy z dawnej historii, II wojny światowej, ale też z tej historii ostatnich lat, wyciągnęli właściwe lekcje".
Pierwszym przykazaniem, i myślę, że akurat liderzy Polski i Niemiec mają tu szczególny obowiązek i szczególne prawo głośno to powiedzieć, powinna być dbałość o jedność Europy w konfrontacji z agresywną polityką Rosji i to w każdym wymiarze - powiedział Tusk.
Zaznaczył, że bezpieczeństwo ma wiele wymiarów - to jest bezpośrednie wsparcie Ukrainy, odbudowa realnej siły militarnej Europy jako całości, wspólna polityka energetyczna i bezpieczeństwo żywnościowe.
Tusk: musimy znaleźć rozwiązanie, które będzie chroniło naszych rolników
Tusk przekazał, że rozmowy z Scholzem dotyczyły m.in. intensyfikacji współpracy polsko-niemieckiej, ale także szerzej - europejskiej, jeśli chodzi o obronę powietrzną.
Chcemy tu być bardzo praktyczni i realistyczni. Chcemy wspólnie, jako Europa, we współpracy także między Polską a Niemcami, osiągnąć tak szybko, jak to jest możliwe, czyli nie za 10-15 lat, ale w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy - dużo większe zdolności obrony powietrznej, dużo większe zdolności produkcyjne, jeśli chodzi nie tylko o amunicję, żeby pomóc Ukrainie, co jest dzisiaj priorytetem, ale także, żeby Europa uzyskała adekwatne do naszych możliwości zdolności obronne- mówił szef polskiego rządu.
Tusk podkreślał, że należy uwierzyć w to, że Unia Europejska może być potęgą nie tylko cywilizacyjną, gospodarczą, naukową, ale także militarną. To nie jest nasz wybór. Nie chcieliśmy żadnej konfrontacji. To jest konieczność - wskazywał. Unia Europejska jest osiem razy większą gospodarką niż gospodarka rosyjska, mamy sześć razy większą populację niż Rosja. Nie ma żadnego powodu, żebyśmy byli tak wyraźnie słabsi militarnie niż Rosja- dodał.
Zwiększenie produkcji, intensyfikacja naszej współpracy - to są absolutnie bezdyskusyjne priorytety - mówił premier i podkreślił, że zarówno w rozmowie z kanclerzem Scholzem, jak i wcześniej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem usłyszał jednoznaczne deklaracje o gotowości do takiej intensyfikacji i pełnej współpracy z Polską.
Tusk przekazał też, że w dalszej części spotkania z niemieckim liderem będzie rozmawiał o kwestiach bilateralnych m.in. dotyczących granicy, nielegalnej migracji.
Polski polityk przywołał również protesty rolników, które widział podczas przejazdu na spotkaniu. Nie możemy lekceważyć ich argumentów - podkreślał i przywołał zaangażowanie Scholza w kwestie ekologiczne i fakt, że są to ich wspólne priorytety.
Będę argumentował dziś w czasie naszej roboczej kolacji, abyśmy znaleźli wspólne rozwiązanie na rzecz większej elastyczności - jeśli chodzi o Zielony Ład, jak i import produktów żywnościowych z Ukrainy- przekazał.
Musimy znaleźć i znajdziemy rozwiązanie, które respektując interesy Ukrainy, i nasze ambicje, dotyczące obrony klimatu, będą równocześnie skutecznie chroniły naszych rolników - polskich, niemieckich, europejskich - mówił Tusk.
Tusk: Chcemy jako Europa osiągnąć dużo większe zdolności obrony powietrznej
Tusk powiedział, że rozmawiał z Scholzem m.in. "o potrzebie intensyfikacji współpracy, zarówno bilateralnie jak i w skali całej Europy - jeśli chodzi o obronę powietrzną".
Chcemy tu być bardzo praktyczni i realistyczni, chcemy wspólnie jako Europa, we współpracy także między Polską a Niemcami, osiągnąć tak szybko jak to jest możliwe, a więc nie za 10, 15 lat, ale w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy dużo większe zdolności obrony powietrznej, dużo większe zdolności produkcyjne, jeśli chodzi o amunicję, nie tylko, żeby pomóc Ukrainie, co jest dzisiaj priorytetem, ale żeby także Europa uzyskała adekwatne do naszych możliwości zdolności obrony - powiedział polski premier.
Będziemy respektowani we wszystkich stolicach świata, jeśli uwierzymy w to, że UE może być potęgą nie tylko cywilizacyjną, gospodarczą, naukową, ale odpowiednio także potęgą militarną. To nie jest nasz wybór, nie chcieliśmy żadnej konfrontacji, to jest konieczność - powiedział Tusk.
Tusk o sprawie odszkodowań: Uważam, że Niemcy mają tutaj coś do zrobienia
Tusk w Berlinie podkreślił, że słowo "reparacje" nie pojawiło się w nocie wystosowanej do rządu Niemiec przez poprzedni polski rząd i że jest mowa tam o "jakimś rodzaju rekompensaty". Przypomniał, że powołano też instytut, który miał wyliczać straty, jakie Polska poniosła z tytułu napaści w 1939 r.
Ja bardzo chciałbym patrzeć w przyszłość - zaznaczył Tusk. Podkreślił, że "w sensie formalnym, prawnym, międzynarodowym, kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu". Kwestia moralnego, finansowego, materialnego zadośćuczynienia nigdy nie została zrealizowana - nie z winy kanclerza Scholza i nie z mojej winy. To jest zawsze dobry temat do dobrej rozmowy, ale inaczej niż moi poprzednicy, będę szukał wspólnie z kanclerzem Scholzem takich form współpracy, które z przeszłości nie uczynią jakiegoś fatum, które by ciążyło nad naszymi relacjami - powiedział.
Bardzo bym chciał, by ta refleksja historyczna i decyzje, które mogłyby nas usatysfakcjonować, żeby one służyły przyszłości, wspólnemu bezpieczeństwu. I ja uważam - podejrzewam, że kanclerz może mieć tu inne zdanie - uważam, że Niemcy mają tutaj coś do zrobienia - dodał.
Premier podkreślił, że nie będzie używał tej narracji w sposób agresywny. Ale nie tylko dlatego, że jestem polskim politykiem, jestem też historykiem i jestem gdańszczaninem. I wszystkie te trzy powody każą mi myśleć serio o tym, że wyrównanie pewnych rachunków byłoby na pewno dziejową sprawiedliwością. Ale nie chcę z tego uczynić frontu wzajemnej niechęci, tylko chcę z tego uczynić pomysł na dalszą współpracę na rzecz bezpieczeństwa, korzystną dla obu narodów - dodał