Dziennik "Muenchner Merkur" zadaje pytanie "Czy to jest rząd, czy tylko jego karykatura?".

"Z zapierającą dech w piersiach prędkością rozpada się w koalicji autorytet kanclerza. Część FDP zapowiada, że w sprawie dostaw pocisków Taurus do Kijowa będzie głosować w Bundestagu w porozumieniu z chadecją. To oburzające posunięcie i afront dla Olafa Scholza" - czytamy w monachijskim dzienniku.

Reklama

"Jednocześnie Zieloni blokują uzgodnioną z SPD i FDP ustawę o kartach płatniczych dla osób ubiegających się o azyl. A szef klubu poselskiego SPD Muetzenich lekceważy własnego kanclerza i FDP, umieszczając w porządku obrad anulowanie kotwicy budżetowej. Niezależnie od tego, czy chodzi o azyl, budżet, obronę czy gospodarka, wszędzie dochodzi do zakłóceń"- dodano.

Komentaror gazety zwraca uwagę, że w Europie, w której na wschodzi toczy się wojna, chaos polityczny w Niemczech może zagrażać bezpieczeństwu. "Kanclerz stoi w obliczu ruiny swojej polityki, a wkrótce prawdopodobnie też swojego rządu" – czytamy.

Natomiast dziennik ekonomiczny "Handelsblat", podkreśla, że "obecna koalicja z SPD, Zielonych i FDP może teraz ubolewać nad faktem, że problemy zaczęły na długo przed jej początkiem".

I zaznacza, że ważne jest obecna koalicja rządząca z Schlzem na czele jest w stanie zebrać siły i dokonać zmian. "Na razie tego nie widać" – ocenia "Handelsblat".

Sytuację w rządzie komentują też dzienniki regionalne i lokalne.

"Zwłaszcza w jego SPD, gdzie pacyfizm i prorosyjski kurs mają silne korzenie, wielu poczuło jakby uderzenie obuchem w głowę. Teraz jednak jego własna baza w parlamencie, ponagla kanclerza do jeszcze bardziej konsekwentnej realizacji przełomu. Stawką w Ukrainie jest bowiem pokój i wolność dla całej Europy" - można przeczytać w "Ludwigsburger Kreiszeitung".