Narodowy Bank Polski pod przewodnictwem Adama Glapińskiego wciąż zaskakuje nietypowymi, a często wręcz bulwersującymi opinię publiczną pomysłami promocyjnymi. Na fasadzie siedziby NBP w Warszawie od miesięcy wiszą ogromne banery z hasłami mającymi "wyjaśniać" aktualną sytuację ekonomiczną w Polsce.

Reklama

Teraz jednak bank centralny dosłownie wyjechał na ulice. Mieszkańcy Trójmiasta mają okazję zobaczyć samochody z przyczepami, na których widnieją banery pochwalne dla działań NPB.

Reklama

"Nie wierzę, pan Glapa wypuścił na ulice złotobusy" – napisał na portalu X dziennikarz Radia ZET Maciej Bąk, który wrzucił na portal zdjęcie jednaj z takich jeżdżących reklam.

"W 2023 roku NBP w imieniu wszystkich Polaków kontynuował zakupy złota, powiększając zasoby kruszcu o 130 ton" - można przeczytać na reklamie.

Ekspert: To przypomina czasy Gierka

O komentarz do kampanii poprosiliśmy dr Mirosława Oczkosia, eksperta od wizerunku i marketingu politycznego.

Specjalista zauważył, że to kolejna akcja promocyjna NPB, która jest wyrzucaniem państwowych pieniędzy. To jest desperacja prezesa Glapińskiego.Poprzednie akcje były jeszcze bardziej dosadne i za ciężkie pieniądze, ale teraz gdy coraz głośniej mówi się o próbie postawienia go przed Trybunałem Stanu, to ktoś doradza panu Glapińskiemu, żeby przykrył wszystkie swoje przewinienia. Jednak nie wiem, jak miałby to przykryć, bo nie ma takiej dużej płachty, która przykryje działania polityczne, jakich dokonał w ostatnich latach. Był czynnym politykiem partii wtedy rządzącej - powiedział.

Zwrócił też uwagę na fakt, że "glapobus" czy "złotobus" - jak się określa jeżdżącą reklamę - pojawił się na ulicach Trójmiasta.W Trójmieście, gdzie była afera Amber Gold, mówienie, że inwestujemy w złoto, to złośliwość - stwierdził.

Reklama

Zdaniem dr Oczkosia ogólnie cała akcja, "jeżeli chodzi o wizerunek, jest katastrofą". Rozumiem, że teraz również np. PGNiG będzie jeździło i informowało, że ogrzewają mieszkania, a np. ENEA, że dostarczają prąd?!! To przypomina czasy mocno zaawansowanego Gierka…Naprawdę ręce opadają - podsumował.

To nie pierwsza kontrowersyjna akcja promocyjna NBP

Przypomnijmy, z poprzednich akcji NBP dowiedzieliśmy się m.in.: że rekordowo wysoka inflacja w Polsce jest rezultatem wojny na Ukrainie i pandemii COVID-19 oraz że przypisywanie NBP i rządowi winy za wzrost inflacji "wpisuje się w narrację Kremla".

Natomiast pod koniec 2023 roku można było na banerach przeczytać m.in.: że "stopy procentowe NBP precyzyjnie i zawsze trafnie", "projekt inflacji NBP rzetelny i najbardziej wiarygodny", "inflacja w Polsce porównywalna z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Spowodowana przez pandemię i wojnę. Obecnie szybko spada" oraz że "Narodowy Bank Polski jako jeden z pierwszych rozpoczął walkę z inflacją".

Rozmawiała Aneta Malinowska (aneta.malinowska@infor.pl)