DGP: Tuż przed rozpoczęciem wtorkowej Rady Gabinetowej dało się wyczuć napięcie między prezydentem a premierem. Na niejawnej części obrad było podobnie?
Małgorzata Paprocka: W żaden sposób. Rozmowy przebiegły spokojnie i merytorycznie. Premier podziękował za organizację rady, uznając, że był to bardzo dobry pomysł.
Są jakieś efekty tego spotkania, czy prezydentowi chodziło o zdefiniowanie ról w tej niełatwej kohabitacji?
Prezydentowi zależy na przeprowadzeniu inwestycji, którym poświęcona była rada: CPK wraz z infrastrukturą kolejową, elektrownie atomowe, porty. Podobnie modernizacja armii to nasz żywotny interes, zwłaszcza wobec odradzającego się imperializmu rosyjskiego. To wielkie wyzwania, kosztujące dziesiątki miliardów złotych, ale kluczowe z perspektywy rozwoju Polski i dobrobytu kolejnych pokoleń. Nie ma większych sporów co do tego, że potrzebujemy energii z atomu czy farm wiatrowych na Bałtyku.