Prezydent przekonywał do kontynuacji wielkich inwestycji zapoczątkowanych przez PiS – przede wszystkim budowy CPK – ale używał do tego ogólnikowych haseł rozwoju Polski. Z kolei premier, zgodnie z regułami rytualnej grzeczności, musiał jakoś jego zapał utemperować, wychodząc jednak poza konwencję złośliwości rodem z internetu, bo tu one nie pasowały. Użył do tego metody mówienia o wszystkim.
Początek wtorkowych obrad Rady Gabinetowej, narady rządu pod przewodnictwem prezydenta, zamienił się w rozegrany przed telewizyjnymi kamerami pojedynek Andrzeja Dudy z Donaldem Tuskiem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama