Od kilku lat jesteśmy obiektem polityczno-medialnej kampanii oszczerstw, inspirowanej przez obecnie rządzących. W tej kampanii bierze udział osobiście premier Donald Tusk - mówił na początku konferencji Mariusz Kamiński. Jego zdaniem jest to atak na służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa oraz na Prawo i Sprawiedliwość. - Celem tej kampanii było wywołanie fałszywego przeświadczenia w opinii publicznej, że w Polsce mamy do czynienia z głęboką patologią, masowym, nielegalnym inwigilowaniem obywateli - przekonywał polityk.
Lista osób inwigilowanych Pegasusem to wrzutki
Kamiński sugerował, że listy osób inwigilowanych Pegasusem pojawiające się w mediach to wrzutki inspirowane przez obecnie rządzących. Zwrócił uwagę, że znajdują się na nich zarówno nazwiska osób, które za czasów PiS-u były w opozycji, jak i polityków tej formacji - w tym Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego.
Kamiński tłumaczył, że Pegasus umożliwia odczytanie wiadomości zaszyfrowanych komunikatorów. - Wszystko, co jest z tym związane, musi odbywać się w granicach prawa - zapewniał. Dodał, że każde użycie tego systemu odbywało się za zgodą prokuratury i sądu.
Dostęp do Pegasusa
Towarzyszący Kamińskiemu na konferencji Maciej Wąsik tłumaczył na konferencji zasady kontroli operacyjnej. Jak wyjaśniał, polega ona m.in. na utrwalaniu rozmów oraz pozyskiwaniu obrazów z pomieszczeń zamkniętych, a także kontroli urządzeń końcowych - laptopów, telefonów itp. Opowiadał też szczegółowo o tym, jak wyglądał zakup Pegasusa.
Wąsik przekonywał, że można - nawet po latach sprawdzić - kiedy i wobec kogo była stosowana kontrola operacyjna z wykorzystaniem Pegasusa. - Nie jest tak, że ktoś siadał do komputera i włączał kontrolę operacyjną kogokolwiek na chwilę - mówił. Dodał, że dostęp do systemu był kontrolowany.
Osoby rozpracowywane z użyciem Pegasusa
Politycy PiS-u podali też, o jakiego rodzaju przestępstwa były podejrzewane osoby, rozpracowywane z użyciem Pegasusa. Chodzi m.in. o zabójstwa, porwania dla okupu, szpiegostwo, terroryzm, wyłudzanie podatku VAT, ustawianie przetargów i pranie brudnych pieniędzy.
Wąsik fake newsem nazwał doniesienia, że to broń przeznaczona wyłącznie do walki z terroryzmem. Tak samo określił sugestie, że Pegasus służył rządowi Prawa i Sprawiedliwości do walki z opozycją. - Nie była to broń ani przeciwko opozycji, ani przeciwko partii rządzącej - zapewniał.