Minister aktywów państwowych Borys Budka będzie jedynką KO na Śląsku w wyborach do Parlamentu Europejskiego .

W przeciwieństwie jednak do Bartłomieja Sienkiewicza, który wczoraj złożył dymisję, Budka nie zamierza teraz tego robić.

W wywiadzie dla Radia Zet Budka powiedział jednak, że w momencie rozpoczęcia kampanii wyborczej nie będzie już ministrem.Do tego czasu zajmuję się tylko resortem, mam do dokończenia kilka spraw - dodał.

Reklama

Budka: Potrzebna jest silna reprezentacja w PE

Reklama

Minister mówił także, dlaczego zamienia polski rząd na europejski parlament.

Każda publiczna rola jest powodem do dumy. Życie stawia nowe wyzwania. Dla nas wybory europejskie to wielkie starcie z populistami, walka o polskie bezpieczeństwo i o to, by polski głos był słyszany w Europie. Dlatego premier zdecydował się wysłać m.in. swoich najbliższych współpracowników – tłumaczy się wiceszef PO.

Jego zdaniem potrzebna jest silna reprezentacja w PE, ponieważ to tam w najbliższych latach będą decydować się losy Polski i w ogóle Europy.

Reklama

Botoks w Orlenie. Kto wydał?

Budka mówił także o Orlenie.

Stajnia Augiasza to jest nic w porównaniu z tym, co Obajtek i spółka zrobili z Orlenem. Te wydatki na botoks… Kto wydał? Jeden z członków zarządu. Facet. Jest napisane "leczenie migreny" przy tym. To nie tak, że chciał się upiększyć… - mówił.

Zdaniem Gościa Radia ZET "Jarosław Kaczyński powinien odpowiedzieć przed sądem za niedopełnienie obowiązków nadzorczych”.

"Prywatne Eldorado w Orlenie"

Polskie służby informowały Kaczyńskiego, co dzieje się w szwajcarskiej spółce, co dzieje się w zarządzie Orlenu. Zarówno CBA, jak i ABW. Obce służby informowały – wyliczał szef MAP.

Jeśli Kaczyński wiedział, powinien odpowiadać za to, że dopuszczał do tego, jeśli nie wiedział, to za niedopełnienie obowiązków – uważa wiceszef PO. Jego zdaniem, gdyby nie prezes PiS, to Daniel Obajtek "nie mógłby tam sobie zrobić prywatnego Eldorado".

Wcześniej, w ramach rozliczeń przez KO, poprzedniego zarządu Orlenu wyszły na jaw także rachunki, jakie na Orlen zostały wystawione w związku z lotami prywatnymi samolotami i innymi aktywnościami władz spółki. Tylko w ciągu jednego roku były to kwoty idące w setki tysięcy euro.